piątek, 31 października 2014

Blog o lipście, kiero poszła do Hollywood. Przynajmniej ja tak zrozumiałem.

Kochane dziewczyny z bloga o Korei(oraz, jak się okazało, zupełnie osobno-Paulina Dybała z bloga misichanatabasamu) nominowały nas do nagrody Liebster Blog Award.
Zadaniem jest odpowiedzieć na kilka pytań i podać łańcuszek dalej.
Inicjatywa słuszna, mająca na celu pomóc blogerom poznać się bliżej i wypromować szerszej publiczności czy też audytorium- te blogi mniej znane.

Nie znalazłem nigdzie regulaminu konkursu(nie szukałem zbyt dokładnie), jedyną regułą wydaje się fakt, iż nie można tworzyć towarzystwa wzajemnej adoracji, poprzez nominację bloga, od którego to własną nominację otrzymało się w pierwszej instancji.

Jako, że rodziłżech sie na Ślunsku, liebster(vel lipsta) kojarzyć może się nieco inaczej niż Czytelnikom z innych zaborów.

Sława też nam potrzebna jak w zadku zymby. Podejdziemy więc do zabawy z przymrużeniem oka, ciesząc się jednako, że będziemy mogli poznać bliżej innych.

Pytania od dziewczyn z My Oppa's Blog(tyn Oppa w Korei i nasz drogi Opa to PRAWIE to samo ;)

1. Pierwsze skojarzenie, gdy słyszysz "Korea" to?

K: Dom, a tuż za tym idzie cała masa skojarzeń z ciepłem, porządnym jedzeniem i czterema porami roku.

2. Jak doszło do tego, że powstał Twój blog?

K: Przed przyjazdem do Korei szukaliśmy informacji w różnych językach, w naszym naturalnie też.
Początkowo blog miał spełniać rolę informacyjną dla przyjaciół i rodziny, oszczędzając nam wysyłania takich samych maili do różnych osób. Z czasem okazało się, że to całkiem poręczne narzędzie, pomagające odzwierciedlić otaczającą nas rzeczywistość.

3. Jak chciałbyś/chciałabyś aby Twoje życie wyglądało za rok?

K: Nie gorzej niż rok temu i lepiej niż 36 lat temu(wtedy mnie jeszcze nie było).

4. Jakie nietypowe nawyki posiadasz?

K: Drapię się za lewym uchem. Prawą stopą. Cukier w herbacie mieszam siedem razy, w kawie pięć razy. Pomimo faktu, że nie słodzę kawy.

5. Gdy podróżujesz, czego z Polski, poza rodziną, najbardziej Ci brakuje?

K: Żytniej. Mąki, oczywiście-nie wszędzie jest.

6. Opowiedz o jakiejś szalonej przygodzie, którą miałeś/miałaś w trakcie podróży.

K: Mam szczęście, że w podróży zwanej życiem- towarzyszą mi niecodzienne charaktery. Na co dzień i od święta. Ponieważ nie pretenduję do tytułu mistera normalności, nie umiem ocenić, gdzie zaczyna się szaleństwo, a kończy normalność. Dla jednych rzucenie się samotrzeć z Rotą na ustach na wyfrakowanych ochroniarzy w nocnym klubie w Petersburgu(pozdrawiam Tomka i absynt) będzie aktem idioty(nigdy nie twierdziłem, że Tomek jest idiotą, lepiej rzucić się na tłum niż odciąć sobie ucho), dla drugich będzie czymś, o czym się opowiada ku uciesze gawiedzi. Znajomość rosyjskiego pozwoliła mi uratować kolegę od niechybnej śmierci.
W tym samym mieście, tyle że w inną, tym razem gorącą, letnią noc- na Newskim Prospekcie koń chciał mi sprzedać skarpetki. Poważnie.
I jak tu nie kochać koni?

7. Czy jest coś od czego jesteś uzależniony/uzależniona? Co to jest?

K: Pozytywna energia, którą emanują pozytywnie nastawieni ludzie. Nieważne, czy to pasjonaci życia w ogólnym zarysie, czy wąsko wyspecjalizowani-zawsze wśród nich się dobrze czuję.
Nie wiem, czy czyta to mój lekarz, bo pracodawca raczej nie, ale lubię też czasem potrzymać w dłoni szklaneczkę szkockiej.

8. Kolekcjonujesz coś? Jeśli tak, co to jest?

K: Obrazy. Jeden, na zaolejonym płótnie, acz o tematyce marynistycznej-dostałem od Małżonki. Resztę przechowuję w pamięci, taniej wychodzi.

9. Jak przygotowujesz się do podróży?

K: Do służbowej nijak-mam listę i zabieram, co trzeba. Do wakacji- też nijak-Małżonka ma dar wyszukiwania miejsc i informacji, ja pomagam, konsultuję, ale wiem, że sam nie potrafiłbym zaaranżować czasu wolnego w takim stylu, jak robi to Małżonka.
Krótkie wypady- woda, żel antybakteryjny, przekąska. Reszta do zdobycia w drodze.

10. Czy jest coś, z innych krajów, co chciałabyś sprowadzić do Polski?

K: Taa.. Meble, inkrustowane macicą perłową na przykład. Z Korei. Małżonka powiedziała, że się bez nich nie ruszy. Po trudach, w jakich je zdobyła- wcale Jej się nie dziwię.

To był zestaw pytań nr 1.

Teraz zestaw drugi:

1. Jaki jest Twój sprawdzony sposób na jesienną depresję? 
K:Nie rozumiem pytania. Bywam meteopatą, ale nie miewam depresji :)
2. Wymień 10 rzeczy, które chciałbyś zrobić zanim się zestarzejesz. 
K:W celu udzielenia odpowiedzi prawdziwej, musiałbym zastrzec bloga dla czytelników poniżej 18 roku życia. Jako, że irytuje mnie fakt potwierdzania mojego wieku na innych blogach- nie zrobię tego.  Poza tum nigdy się nie zestarzeję.

3. Co daje Ci największą satysfakcję w życiu? 
K: W głównej mierze sam fakt, że żyję, tu i teraz.
4. Gdybyś bez konsekwencji mógł zmienić zawód, jaką ścieżkę kariery byś wybrał? 
K: Zostałbym latarnikiem.
5. Opowiedz o najlepszej przygodzie w Twoim dotychczasowym życiu. 
K: Nie klasyfikuję przygód. Wszystkie te, które zasługują na wspomnienie przed kominkiem.

6. Co Cię motywuje/ inspiruje do działania? Jak "ładujesz akumulatory"? 
K: Słońce, chyba dam sobie wszczepić baterie słoneczne.
7. Jakie filmy/książki uważasz za godne polecenia? 

K: The Admiral.Roaring Currents,  wyreżyserowany przez Kim Han-min'a. Historia koreańskiego Nelsona, Sidonii i Dickmana razem wziętych.
8. Gdybyś mógł przez rok mieszkać w dowolnym zakątku świata, jaki kraj byś wybrał i dlaczego?
K: Korea, bo mieszkamy tu już nieomal cały rok. Czyli niedługo będzie można wybrać kolejny zakątek świata, tak?
9. Bez jakiego przedmiotu nie wyobrażasz sobie życia? 
K: Kromki chleba.
10. Masz swoje ulubione wspomnienie z dzieciństwa? Zapach wywołujący nostalgię? Smak potrawy przywołujący obrazy z młodości? 
K: Świeży chleb pieczony na liściach,  barszcz czerwony, ziemia pachnąca dżdżownicami po deszczu.
11. Jest coś czego się boisz, ale zawsze chciałeś zrobić? Co to takiego?
K: Wsadzić parasol, wiadomo gdzie- i otworzyć :D 
A potem wyjąć-to podobno jest niemożliwe.



Nasze nominacje- Polka w Szwecji - za pogodę ducha.
                         - Sprawdzona Kuchnia - za bezustanne kuszenie.
                         W pustyni bez puszczy - za sposób na radzenie sobie z przeciwnościami
                         - W dal i wstecz - za zdjęcia i miejsca 
                         - Polka w Jordanii - za to , że jest. Po prostu.
                              - Erynia w trasie - za pomysły na wakacje
Nasze pytania:

1. Dlaczego akurat blog? A nie pamiętnik, serwetka czy brulion?
2. Miejsce, w którym lubisz pisać najbardziej? Biurko, kanapa czy..? 
3. O czym napiszesz za tydzień i dlaczego? 
4. Paczka suszonych fig, trochę mąki-dodaj coś od siebie i podaj przepis. 

sobota, 25 października 2014

JUMP - Tango with a kick.



The musical comedy Jump is a hilarious, innovative mix of martial arts (including Korea’s traditional military martial arts of taekwondo and taekkyeon) and high-flying, jaw-dropping acrobatic stunts.
That’s how (in general speaking) JUMP show is being described in press releases and people’s comments. My very own husband saw it few months ago and was delighted, it could have had something to do with the fact, that he was picked to go on stage and as far as I know he did such a great job that some people thought he was one of the actors! This time a Russian men with a very limited sense of humour was chosen on a stage, poor lad didn’t look too happy, his wife on the other hand was laughing her head off..  



Even though ‘Jump’ was named the ‘most watched performance’ for two years in a row at the UK’s Edinburgh Fringe Festival, and has been named Korea’s most representative nonverbal performance I have not found it amusing myself. Others, around me had a great time laughing loudly; and me? Well, I had a good time, but I wouldn’t miss a thing if I wouldn’t see it. If you live in Korea or staying for longer than a sightseeing/ business trip you may spare an afternoon to see it but in case of having just a few days to experience Korea, there are other shows you may like to consider.  If you like theatre MISO is the one to go for, if you prefer music DRUMCATS would be your choice, for someone who likes shows as such NANTA show would be perfect option.


Saying all this remember please, that my feelings about the show are not the only right ones; as mentioned before, most of the audience had a pretty good fun!


Plot
The show is divided in to 4 episodes.
Episode1: Clean up. As the family expects a visitor, the house is being cleaned by everyone with the exception of a drunken uncle, who is more of an obstacle than a help. When the guest finally arrives, the head of the family, grandfather wants him to marry his granddaughter. The young man looks rather geekish with large glasses and uncertain smile, but there is a mystery behind him.  

Episode2: Martial art training under the watchful eyes of a grandfather. That is also your chance to become a martial arts master performing on stage.

Episode3: A love story part, actually 2 love stories, one between the young guest and the daughter of the house and the second one between mom and dad. Tango adopted to fit martial arts took me by a surprise, but I really enjoyed this scene in the performance. 

Episode4: Burglars are coming! Two men are trying to rob the house. The family makes sure,that they will never forget that day!



After the performance actors are signing posters in the lobby and you may take a picture with them, so don’t miss your chance if you decided to give it a go.

INFO:


Kyunghyang Daily News Bldg., 3, Jeongdong-gil, Jung-gu, Seoul
서울특별시 중구 정동길 3 (정동)

Performance Times
* Monday: 20:00
* Tue-Sat: 16:00, 20:00
* Sunday and Holidays: 15:00, 18:00






środa, 22 października 2014

NANTA - the cooking show



Do you remember being in college and working in a downtown restaurant for some extra cash?
If you have ever worked in a restaurant even just for a day, it’s a MUST see show for you. 


Perfect knife skills
I have seen half an hour NANTA performance few weeks ago, during The Asian Games in Incheon, where the group members performed this show (well, part of it) to promote Korean cuisine. I was impressed then, but what I have seen last night was just fabulous. I saw carrots and cabbage flying all over the kitchen set on stage, thing I would not necessarily expect in a theatre even if the show is a comedy. As I am a lousy cook myself, I was extremely impressed with knife skills of the actors! 
I think some of the chefs could take a class or two from them on how to use knifes and cleavers.

NANTA during Asian Games in Incheon
NANTA is a non-verbal performance. Since it's presented through music and motions, there is no language barrier, even for younger audience. I heard kids laughing up loud side by side with their parents and other adults including myself, and that’s not easily achievable in my case. The show combines rhythms from Korean folk music and rhythms of Samul Nori with modern musical forms to create an experience very unique but familiar to the international audience.
Samul Nori refers to the performance of four musicians playing and dancing with different Korean traditional percussion instruments. The Korean word "samul" means "four things", and "nori" means "to play". Therefore it means "four things playing." Just like the four actors in the show, playing on almost everything one may find in kitchen: knifes, chopping boards, pans and tables.

Sexy Chef at work
Many nonverbal performances seem to be dull because they consist of only rhythms and beats lacking in suspension. Nanta overcomes this drawback by combining a storyline with various comic scenes set in a kitchen as its background and it does it so well, that in my opinion it should be a compulsory performance for all restaurant or broader, hospitality workers toimprove their morale once in a while.


The plot
Four cooks start their day.
While they are busy preparing the vegetables and organizing the kitchen, a bad tempered manager appears. He orders them to prepare the food for a wedding by 6 o'clock in the afternoon.
The cooks, who had not been told about this event, are caught completely off-guard.
They start preparing the food, but things don't go on smoothly.
The cooks struggle to prepare the dishes and ask audience members to help them – that’s your chance for the 15 min of fame as two audience members are asked to join actors on stage.
The wedding banquet draws to a successful conclusion.


On a side of the main plot we have a chance to observe romantic scenes between the sexy guy (cook) and the female cook while in the kitchen alone. Who knows, maybe that’s the reason why sometimes we have to wait forty five minutes for a starter? It’s really great fun to see the side of restaurants we know so little about, most of us know those places very well but from the perspective of the guest, not necessarily the cook. This show is a good opportunity to find out what the kitchen drill is!

Samul Nori by NANTA
NANTA is popular not only in Korea, the world tour included 20 countries from Asia, Australia, Europe where the performance was sold out on the Edinburgh Festival and North America, where the show was hosted in New Victory Theater on Broadway.


A good fun in a great form!


A BIG THANK YOU to PMC production's PR team for allowing me to use pictures and the video. Kamsamnida!

INFO:
Myeongdong Nanta Theatre
Monday-Sunday & Holidays: 14:00, 17:00, 20:00


 

sobota, 18 października 2014

W koreańskim warzywniaku - czyli zaadoptowany Brzechwa



Wpis dla Bajarki

Na straganie
Autor: Jan Brzechwa – adaptacja: Świat od Podszewki

Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:

"Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze."

Kopru w Korei nie mamy, co prawda istnieje słowo w języku koreańskim na określenie tego warzywa, ale nigdy nie widziałam żeby ktokolwiek go używał, żadna z moich koreańskich koleżanek nie widziała ani nie używa kopru w gotowaniu.

(od Małżonka- koper był dostępny "u Hindusa", w cenie 3 dolarów za lichą wiązkę).
Koreańska sałatka

"Cóż się dziwić, mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!"

Szczypiorek mamy! I to w kilku postaciach, tradycyjny (znany z Europy) i szczypiorek azjatycki, który w smaku przypomina trawę, w kuchni używa się także szczypior od czosnku, buchu. Oczywiście występuje jako świeży i kiszony.
Shabu-Shabu
Rzecze na to kalarepka:
"Spójrz na rzepę - ta jest krzepka!"
Kalarepki nie ma, ale jest rzepka. Stosowana chętnie i w dużych ilościach. Serwowana świeża, w zupie oraz piklowana.
(Od Małżonka-kalarepę kupowaliśmy w rosyjskiej dzielnicy)

Groch po brzuszku rzepę klepie:
"Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?"

"Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.

Odmian grochu i fasoli u nas pod dostatkiem.
Korzeń lotosu; po lewej w formie surowej, po prawej gotowane w sosie sojowym z sezamem
Lecz pietruszka - z tą jest gorzej:
Blada, chuda, spać nie może."

Z pietruszką gorzej, dla smaku do zupy dodaje się raczej liści chryzantemowych ;-)
Zupa rybna z liśćmi chryzantemy
"A to feler" -
Westchnął seler.

Seler się trafia, ale tylko naciowy.

Ixeridium shoots w zupie z glonami, lubiany przez mnichów buddyjskich  posiłek

Burak stroni od cebuli,
A cebula doń się czuli:
"Mój Buraku, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?"

Burak tylko nos zatyka:
"Niech no pani prędzej zmyka,

Ja chcę żonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą.

Buraki popularne nie są, choć można je kupić,tanie niestety nie są, z cebulą problemów nie ma. 
"A to feler" -
Westchnął seler.

Naraz słychać głos fasoli:
"Gdzie się pani tu gramoli?!"

"Nie bądź dla mnie taka wielka" -
Odpowiada jej brukselka.

Brukselka jest do dostania, ale nie jest popularna, popularne są natomiast inne kapusty (czerwona, biała, pekińska).
Glony, czyli warzywa z morza

"Widzieliście, jaka krewka!" -
Zaperzyła się marchewka
.

Marchew jest bardzo popularna i to nie w wersji holenderskiej, z uprawy hydroponicznej, ale z ziemi (nawet w supermarketach).

"Niech rozsądzi nas kapusta!"
"Co, kapusta?! Głowa pusta?!"

O koreańskiej kapuście, szczególnie pod postacią Kimchi można by poemat napisać. Ten kraj oparty jest na kimchi z kapusty pekińskiej.

A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie,

Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!"
Zupy są, najsłynniejszą to oczywiście Shabu-Shabu, w której pływa ogromna ilość zieleniny (zdjęcie 2)

"A to feler" -
Westchnął seler.

Bibimbap

A teraz o innych, bardzo popularnych warzywach słóweczko:

Korzeń lotosu – w formie surowej w sałatce z sosem majonezowym, można go także gotować w sosie sojowym z dodatkiem ziaren sezamu. (zdjęcie 1 i 4)

Perilla leaves czyli kkaennip– liście podobne do liści sezamu, bardzo popularne do zawijania jedzenia, często się je pikluje podobnie jak kapustę z dodatkiem chili.

Perilla leaves

Bok Choy – smak podobny do szpinaku po dodaniu dużej ilości czosnku i masla ;-)
Ixeridium dentatum roots – czyli korzonki kwiatu z rodziny stokrotek, są bardzo gorzkie, popularne szczególnie wśród mnichów.

Bok Choy

Bardzo popularne są także: słodkie ziemniaki, imbir, sałaty wszelkich maści, ogórki, wszelkie możliwe odmiany kiełków, cukinia, kabaczek, czosnek, grzyby, warzywa dyniowate oraz wszelkiego rodzaju glony, choć, nie wiem, czy zalicza się je do warzyw ;)

Salaty cały czas nawilżane są mgiełką, żeby nie zwiędły, stąd ta biała poświata.

Zazwyczaj warzywa serwowane są w formie świeżej, nieprzetworzonej z sosem zrobionym na bazie chili i fermentowanej soi. Wykorzystuje się je także w zupach i stir-fry, dużo rzadziej podaje się je w formie pieczonej, właściwie sporadycznie. Popularne jest obtaczanie pokrojonych warzyw w jajku i mące i smażenie na głębokim tłuszczu. To popularna przystawka.

Cukinia w panierce

Popularne jest także wykorzystywanie roślin leczniczych w przygotowywanych potrawach. Chyba najbardziej znanym przykładem tego typu jest Samgyetang, czyli w dosłownym tłumaczeniu „ginseng chicken soup” a dla zobrazowania, to nic innego jak francuski La Poule au Pot tyle, że z żeńszeniem. 

Koreański La Poule au Pot czyli Samgjetang

Dla niedowiarków, którzy myślą, że tu się świeżych warzyw nie je, prezentuję dokumentację fotograficzną. Poniższe zdjęcie zrobione jest na zeszło tygodniowym lunchowym pikniku pracowniczym (na dachu naszego biurowca - hahahah - w końcu przyświeca nam w Korei efektywność). 
Od lewej: Kimchi/ radish kimchi, sosy, marchew/czosnek/papryka, sałaty, perilla leaves. Zupa gotowana na kurczaku i kimchi.


Smacznego !

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...