Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tokyo zwiedzanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tokyo zwiedzanie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 4 października 2014

Tokyo - Cruise, Yanaka, Ueno, Matcha & Bento



Ueno miało nie zmieścić się w planach wyjazdowych, co było powodem mojego wielkiego żalu. Na szczęście, wszystko w Tokyo szło jak po sznurku i okazało się, że czas się znalazł.
Ta stara część Tokyo, która cudem ocalała zarówno horror II Wojny Światowej jak i wielkie trzęsienie ziemi z 1923 roku (Great Kanto Earthquake), jest domem dla wielu ciekawych muzeów z Muzeum Narodowym na czele.
Najlepszy sposób na zwiedzanie starych, krętych uliczek to po prostu zgubić się, zapomnieć o mapie, ściągnąć z uszu słuchawki od MP3 i słuchać odgłosów uliczek, psów, ptaków i dzwonków od rowerów, lub przeciwnie, posłuchać jakiegoś klasycznego kawałka Jazzu, moja propozycja  Duke Ellington - Melancholia, świetnie oddaje atmosferę tego miejsca.

W Ueno znajduje się także jeden z bardziej lubionych przez tokijczyków park- Ueno park.
Teren ten nie przypadł mi do gustu z kilku powodów: w stawach przekwitły już lotosy, co powodowało, że prezentowały się one dość…. jednostajnie zielono, przekwitły także całe aleje wiśni, więc sam park był mniej urokliwy niż kilka tygodni temu a jednocześnie nie aż tak urokliwy jak za kilka tygodni, kiedy przyjdzie jesień i drzewa nabiorą złotych odcieni. W parku (podobnie jak w Tokijskim Central Parku) przebywa wielu bezdomnych, co samo w sobie nie jest niczym dziwnym, ale ponieważ byłam sama a do tego nie dość, że nosiłam przy sobie sporo gotówki ( w Japonii jednak lepiej mieć gotówkę niż kartę, ponieważ nie wszystkie miejsca obsługują wszystkie karty wszystkich banków, i choć moja pochodzi z Korei, więc wydawałoby się, że problemu nie powinno być, bo to za miedzą, pouczona przez znajomych Japończyków nosiłam ze sobą jeny) do tego miałam przy sobie wszystkie dokumenty. Żwawym krokiem przemaszerowałam więc przez park szukając muzeum Shitamachi. Niestety, był poniedziałek i muzeum było zamknięte. Moja wina, nie dopatrzyłam, ale wiadomo, coś nie poszło po mojej myśli, więc nos był już na kwintę spuszczony.

W tempie błyskawicy przeniosłam się do Bentendo znajdującego się w południowej części parku. Bentendo to ośmiokątna świątynia znajdująca się na wysepce Shinobazu Pond (wspomnianego wyżej stawu). Miejsce poświęcone jest bogini Bentendo, strażniczce szczęścia, zamożności, muzyki oraz wiedzy. Bentendo otrzymała ode mnie chwilę refleksji, zapaliłam kadzidełko i czym prędzej udałam się na stację metra z zamiarem udania się w stronę dzielnicyYanaka będącej częścią dystryktu Ueno.



Yanaka to dzielnica o wyjątkowej aurze, jak całe Ueno nie ucierpiała podczas działań wojennych oraz przetrwała wszystkie kolejne trzęsienia ziemi. W Yanace znajduje się sporo tradycyjnej zabudowy, urocze, małe sklepiki, stare cmentarze oraz zakłady rzemieślników kultywujących wyrób tradycyjnego rękodzieła. Nie polecam tej dzielnicy tym wszystkim, którzy lubią nowoczesność, tu jej nie znajdziecie. Polecam ja natomiast tym wszystkim, którzy kochają tradycję i sztukę, oraz tym, których prześladuje poczucie, ze urodzili się jakieś 100+ lat za późno. Yanaka to najogólniej określając taki tokijski Montmartre.


Ręcznie robione czarki do herbaty
To tu właśnie zakupiłam moje pierwsze, prawdziwe, japońskie bento, czyli pudełko w którym znajdowała się cała kolacja (świetny sposób na Tadków Niejadków- receptura pod postem). Ryż, warzywa, ryba, serdelek oraz inne różności. Bento zostało szczęśliwie dowiezione do hotelu po czym nastąpiła konsumpcja. 

 
Bento box


Cudne zakończenie długiego dnia, który rozpoczął się od krótkiego rejsu po rzece Sumida, wijącej się po Tokyo płynąc wschodnimi brzegami od Asakusy po Ginzę i dalej na południe.


Tramwaj wodny to jeden ze sposobów poruszania się po Tokyo, może nie jest to sposób najbardziej efektywny ani najtańszy, ale na pewno najbardziej malowniczy.  Ponieważ zatrzymałam się w hotelu w Asakusa, a w porannych planach miałam zwiedzanie ogrodów Hama-rikyū, dowiedziawszy się, że oba te miejsca połączone są komunikacyjnie właśnie za pośrednictwem tramwaju wodnego nie zastanawiałam się ani chwili, kupiłam bilet na Tokyo Cruise. Dzień był dżdżysty, ale pomimo spędzenia go pod parasolem dostarczył niezapomnianych doznań statycznych. Sam cruise trwał 30 minut w przeciągu których minęliśmy 13 mostów, co stanowi świetny obraz jak bardzo rozwinięta jest struktura transportu w Tokyo. Sam rejs nie należał do najciekawszych, choć niektóre mosty rzeczywiście są piękne. Jedynym ciekawym obiektem był dla mnie Tsukiji market  widziany z poziomu rzeki. 

Po zacumowaniu w Hama-rikyū moim oczom ukazały się piękne drzewa, przystrzyżona trawa; niesamowita harmonia otoczenia. Właśnie tak wyobrażałam sobie japoński ogród. Dodatkowym jego atutem jest herbaciarnia. Każdy chyba się zgodzi, że będąc w Japonii trzeba spróbować zielonej herbaty i to koniecznie w formie sproszkowanej, czyli Matcha, a w ogrodach Hama-rikyū przyzadaja go naprawdę jak należy. Napój bogów!


vintage ice-cream

Park jest bardzo popularny wśród nowożeńców, którzy chętnie robią tu pamiątkowe zdjęcia

Matcha

Tego dnia doszłam do jakże odkrywczego spostrzeżenia; szczęśliwym ludziom w pięknym otoczeniu nawet mżawka i szare niebo nie przeszkadzają w cieszeniu się życiem; czego sobie i czytającym życzę!


BENTO

Jeśli macie w domu pociechę, która za żadne skarby nie daje się przekonać że jeść trzeba, być może, z pomocą przyjdzie wam bento. To nic innego jak lunch box, ale mam wrażenie, że sposób podania przekona nie jednego dzieciaka do jedzenia.  


https://www.parentmap.com/article/thanksgiving-lunch-ideas-for-kids

Ja miałam okazję zjeść lunch utrzymany w stylu bento, który wyglądał tak

Panierowana pierś kurczaka, ryz, uszka z sera.
Mam nadzieję, że wasze pociechy dadzą się namówić na zjedzenie misia ;-)


DOJAZD/ INFO

Ueno Park: stacja Keisei Ueno, linia Ginza lub Hibiya 
Yanaka: stacja Sendagi, linia Chiyoda. Aby dostać się na opisywane uliczki należny po wyjściu z metra (exit 1) skręcić w lewo, dojść na wysokość poczty (będzie po prawej stronie) , przejść na drugą stronę ulicy i wejść w wąską uliczkę pomiędzy pocztą, a budynkami mieszkalnymi. 



środa, 1 października 2014

Tokyo - Marunouchi, Tokyo Station, Manga & Maid Caffé


Marunouchi to dystrykt znajdujący się pomiędzy Tokyo Station a Imperial Palace, który jest domem rodziny cesarskiej. To najbardziej prestiżowy dystrykt Tokyo tradycyjnie zamieszkany przez członków możnych japońskich rodów. Jeszcze w epoce Endo właśnie w tej części miasta mieszkali wszyscy liczący się na dworze cesarskim. Obecnie wiele japońskich koncernów o globalnym zasięgu ma tu swoje siedziby. Teren niedawno został poddany dużemu projektowi rewitalizacyjnemu prowadzonemu przez Mitsubishi Estate. Jednym z budynków, który wywarł na mnie spore wrażenie, nie tylko ze względu na funkcjonalność (świetne sklepy i dobre restauracje), ale także ze względu na detale architektoniczne był znajdujący się naprzeciw Tokyo Station Marunouchi Building. Sklepy i restauracje zajmują sześć pierwszych pięter budynku a na dwóch ostatnich znajdują się restauracje oferujące fantastyczny widok na miasto (jeśli pogoda w ciągu dnia jest kiepska, warto wybrać się do restauracji na kolację i zobaczyć pięknie oświetlone Tokyo) 


Marunouchi Building

Sama okolica Marunouchi Building prezentuje się moim zdaniem ładniej wczesnym wieczorem, kiedy budynki są pięknie oświetlone, niż za dnia, no, może za wyjątkiem Tokyo Station, którego fasada z czerwonej cegły cudnie wygląda w słońcu. Budynek dworca o bardzo europejskiej bryle jakoś zupełnie mi tam nie pasował, choć przyznaje, jest piękny a jego funkcja wykracza daleko poza bycie jedynie dworcem. To tu właśnie znajduje się osławiona Ramen Street, o której możecie przeczytać tu http://swiatodpodszewki.blogspot.kr/2014/09/tokyo-narita-i-ramen.html. To tu także znajdują dziesiątki sklepików sprzedających drobiazgi związane z japońską pop-kulturą. Jeśli ktos jest w Tokyo tyko przejazdem lub na parodniowej konferencji polecam odwiedzić Tokyo Station. Nie dość, że nabędziecie prezenty dla pociech to jeszcze na pewno będziecie mieli okazję pojeść dobrych rzeczy.  

Do Marunouchi pojechałam w jednym, konkretnym celu, którego, niestety nie udało mi się osiągnąć. Otóż, dwa razy w miesiącu w Tokyo International Forum organizowane są targi staroci. Oedo Antique Market, sprawdziłam, czy w ten weekend targi są, miały być, wiec pojechałam w celu upolowania starego drzeworytu lub obrazu wykonanego tradycyjną techniką przedstawiającego scenę seppuku. Ponieważ po wejściu do kompleksu nigdzie nie znalazłam informacji o markecie (za to widziałam stoiska sprzedające instrumenty a po całym kompleksie rozchodził się dźwięk Jazzu) podeszłam do strażnika i zapytałam o Antique Market, ku mojemu zdziwieniu odezwał się po angielsku i wytłumaczył mi że i owszem data się zgadza ale w ten weekend, wyjątkowo targów nie ma, ponieważ jest międzynarodowy festiwal jazzowy, poszłam więc na koncert. 
Postałam chwilę i z przyjemnością posłuchałam świetnej gry, co nie jest niczym dziwnym, ponieważ do Tokyo przyjeżdżają grać raczej najlepsi a nie domorosłe gwiazdy Sony Music Polska.

Tokyo International Forum

Uskrzydlona muzyką pomaszerowałam w stronę metra i po krótkim czasie znalazłam się u bram Imperial Palace. Aby wejść na teren pałacu trzeba się umówić za pośrednictwem strony internetowej (http://sankan.kunaicho.go.jp/english/index.html) wydrukować potwierdzenie i zgłosić się z wydrukiem do strażnika. Zwiedzanie zajmuje godzinę w czasie której chodzi się po części pałacu przeznaczonej do pełnienia funkcji oficjalnych, na teren, który zamieszkuje Cesarz wraz z rodzina wstępu nie ma. Po kompleksie oprowadza przewodnik tłumacząc przeznaczenie budynków oraz podając informacje historyczne. Zabudowania pałacu są bardzo proste w formie, wręcz surowe i z jakiejś przyczyny przypominały mi raczej minimalizm komunistycznych Chin niż pałac cesarski, ale warto pójść i zerknąć na te budynki samemu, żeby wyrobić sobie własne zdanie.




Oficjalna sala balowa
Z cesarskiego minimalizmu przeniosłam się do miejsca, w którym (mam wrażenie) zagęszczenie neonów, reklam salonów gier i sklepów sprzedających laleczki Manga dorosłym facetom jest największe na świecie. Akihabara, bo właśnie o niej mowa trafiła na listę TO DO IN TOKYO z powodu mojego brata. Otóż pan inżynier zażyczył sobie oryginalny komiks, nie chodziło o jakakolwiek mangę, tylko o konkretny tytuł. W ten sposób trafiłam do BOOK OFF, tam, wytłumaczyłam panu sprzedawcy, czego szukam, biedak otworzył oczy i powiedział, ze łatwo nie będzie, bo to klasyk, ale poszuka. Nie było go z dobry kwadrans, aż się bałam ze zapomniał może, a on wrócił z zamówioną książeczką. Zadanie zostało wykonane, chodź Bóg mi świadkiem, łatwo nie było. 


Jedyna manga jaką rozpoznałam ;-)


Nie czytamy panowie !






Wychodząc z księgarni dosłownie potknęłam się o….. pokojówkę i to taka we francuskim wydaniu. Dziewczyna reklamowała przybytek o wdzięcznej nazwie Maid Caffe. Ponieważ czytałam o tego typu miejscach robiąc research przed wyjazdem, pomyślałam, że co tam, pójdę i zobaczę jak to w rzeczywistości wygląda, pomyślałam, też, że coś trzeba by było zjeść, więc upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu. Jedzenie w tym miejscu nie było dobrym pomysłem ( był to najbardziej niesmaczny posiłek, jaki jadłam od dawna) ale za to doświadczenie Maid Caffe całkiem interesujące. Byłam jedyna kobieta i jedyna nie azjatycką twarzą. Na około siedzieli Japończycy z pościąganymi marynarkami popijając jakieś kolorowe drinki a usługiwały im dziewczyny zachowujące się rozbrajająco infantylnie. Na ścianie wisiał plakat wskazujący na to, ze jedna z dziewczyn, które akurat obsługiwały w tym momencie ma urodziny. Kiedy przyszła wziąć moje zamówienie zapytałam, czy rzeczywiście ma urodziny a ona na to, że tak, zaśmiałam się i powiedziałam jej że ja tez mam akurat urodziny (co było zgodne z prawdą), dostałam torcik, zaśpiewano mi chóralne 100 lat w wersji japońsko-angielskiej (panowie Japończycy też śpiewali) po czym zrobiłyśmy sobie z Panią Maid pamiątkową fotkę. Zaskoczyło mnie to, że sernikowy torcik był na prawdę smaczny i bardzo przypominał mój ulubiony New York Cheesecake, który zresztą jak na ironię najlepiej robią cukiernie z New Jersey hahahaha. 




Tym słodkim akcentem skończyłam dzienne wojaże i wróciłam do Asakusy gdzie wybrałam się na późno wieczorny spacer. Pozostawiam was drodzy ze zdjęciami, ponieważ, wierze, ze nie trzeba ich w żaden sposób komentować. Jeśli czujecie potrzebę poczytania o Asakusie, info dostępne jest tu http://swiatodpodszewki.blogspot.kr/2014/09/tokyo-asakusa-i-noze.html






Wieczorna przekąska - nadzienie ze słodkiego ziemniaka z zielona herbatą






DOJAZD/ INFO

Marunouchi bld: Tokyo station, Marunouchi line, przejsciem podziemnym trzeba dojsc do polaczenia z JR line i wyjsc Marunouchi South Exit.
Sklepy otwarte od 11 do 21.00, restauracje od 11.00 do 23.00. Otwarte cały rok.

Imperial Palace: Nijubashimae station, Chiyoda line

Akihabara: Akihabara station, Hibiya line




sobota, 27 września 2014

Tokyo - Shinjuku, Shibuya, Twin Towers & Créps



Tokyo podzielone jest na 23 samorządowe okręgi zwane ‘ku’ . Shinjuku jest jednym z tych okręgów i stanowi jakby „ małe” miasto w mieście. Dzielnica wzięła swoją nazwę od stacji kolejki Shinjuku, która jest jedną z najbardziej ruchliwych stacji na świecie, obsługując codziennie ponad dwa miliony pasażerów. 
W okręgu znajduje się także serce władzy metropolitarnej Tokyo, a mianowicie Tokyo Metropolitan Government Office, nie była by to informacja istotna dla zwiedzających, gdyby nie fakt, że na Twin Towers (243m) należących do tego budynku znajdują się tarasy widokowe za udostępnienie których nic się nie płaci. Spotkałam tam polską wycieczkę wraz z przewodnikiem. Zawsze mnie ujmują wycieczki i już wyjaśniam, dlaczego, otóż tarasów widokowych w Tokyo jest mnóstwo min. Tokyo Sky Tree, ale są one płatne. Zawsze byłam zdania, że skoro agencje turystyczne zdzierają z ludzi pieniądze powinny zapewnić opcje dodatkowe niż te bezpłatne, ponieważ te, można spokojnie samemu sobie zapewnić, choćby w tak zwanym „czasie wolnym”, ale to tylko moja opinia, można się z nią nie zgodzić. Tak czy inaczej Tokijskie Twin Towers są i można na nie wjechać. Sam budynek jest wart zobaczenia, jeśli ktoś jest zainteresowany nowoczesną architekturą, bardzo ciekawa bryła.  
Tokyo Metropolitan Government Building, Kenzo Tange design

Widok na Tokyo z 45 pietra

Tokyo Metropolitan Government Office sąsiaduje z tokijskim Central Parkiem, który jest bardzo przyjemnym miejscem na przechadzkę. Jest to także miejsce, które upodobali sobie tokijscy bezdomni, niby nic w tym szczególnego a jednak…. Po wdrapaniu się na Twin Towers i omieceniu wzrokiem Tokyo z wysokości zauważyłam ze tuż u stóp Government Building znajduje się Hayatt Hotel, pomyślałam, że pora na kawę, kawę podali dobrą, więc z przyjemnością wypiłam filiżankę. Wyszłam z Hyatt-u i przez mostek nad ulicą przeszłam do parku.  Pierwsze, co zobaczyłam to „domki” bezdomnych. Uderzyła mnie ta sprzeczność. Sieć Hyatt to jedna z bardziej prestiżowych sieci hoteli na świecie, Govermnent Building to piękny, majestatyczny, nowoczesny budynek ze szkła i stali, niemal sterylny; te dwa światy żyją koło siebie a jednak oddalone są od siebie o lata świetlne, bardzo dziwne uczucie mnie ogarnęło, kiedy na to spojrzałam z boku.

Emmanuelle Moureaux,100 colors, Shinjuku Creators Festival

W Shinjuku znajduje się także Kabukicho, czyli Tokijska dzielnica czerwonych latarni, która ożywa po zmroku. Ja nie byłam zainteresowana „zwiedzeniem”, ale może ktoś będzie chętny. 

W Shinjuku wskoczyłam w metro i po przejechaniu kilku stacji stanęłam, pierwszy raz w życiu oko w oko z Lolitą. Jestem w Harajuku światowym centrum wszelkiego rodzaju przebierańców (przepraszam za to określenie, ale jest jedynym, które mi do głowy przychodzi). Ulica Takeshita to miejsce, w którym znajduje się cała masa sklepów oferujących fatałaszki dla dorosłych chcących wyglądać jak lalki rodem z mangi.  Ja zupełnie nie odczuwam fascynacji tą tematyką, ale samo doświadczenie było bardzo interesujące. Siadłam sobie na schodkach jednego ze sklepów mieszących się na pierwszym piętrze i przez chwilę obserwowałam ulicę. 


Takeshita-dori Gate

Takeshita-dor
Idziemy na zakupy

Nazwa sklepu mówi sama za siebie
Siedząc i rozmyślając poczułam się lekko głodna, a będąc na Takeshita Dori trzeba spróbować sławnych naleśników (rodzajów nadzienia jest kilkadziesiąt, toteż, mój mężulek jest pewno w tej chwili zadowolony, że w Tokyo byłam sama, ponieważ ja mam problem ze zdecydowaniem się czy chcę Latte czy Cappuccino w Starbucks…co doprowadza mojego, z natury spokojnego męża do spazmów). Po podjęciu jakże istotnej, życiowej decyzji o rodzaju nadzienia naleśnik został zakupiony. W Japonii nie je się na ulicy, w związku z czym, uliczka za budką sprzedającą naleśniki wypełniona była Japończykami. Ja sobie pomyślałam, że skoro jestem obcokrajowcem, to wezmę tego naleśnika w łapę i dalej w długą zwiedzać dalej.  Zaczęło kropić. Od razu przysiadłam na murku obok Baskin Robbins, gdzie ludzie zajadali lody i dokończyłam jeść siedząco. Przestało kropić. Pamiętajcie, nie należy obrażać bogów ani przesądów innych kultur, bo może się skończyć deszczem ;)


Po zjedzeniu naleśnika ruszyłam w dalszą drogę i wpadł mi w oko butik z Jukata-mi, czyli uproszczonym kimono.  Widziałam je już wcześniej, ale w wersji turystycznej, których jakość pozostawiała wiele do życzenia. Butik był bardzo mały i w ofercie było tylko kilka wzorów, ale za to, jakość świetna, dobiłam targu ze sprzedającym i mam w ten sposób nowy szlafrok. Tak się zasiedziałam w tym sklepiku, że zamknęli mi Mejigi shrine!

Jak to mówią, „nie ma tego złego” itd. Pojechałam na Shibuya zobaczyć…….skrzyżowanie dla pieszych. Wiem, zwariowałam, ale wszędzie czytałam, że to takie „niepowtarzalne” miejsce. Miejsce rzeczywiście fajne. Sporo sklepów, w tym Shibuya 109, która jest doskonałym miejscem na pop-kulturowe zakupy, kilka fajnych kawiarni, taki mniejszy Times Square. Skrzyżowanie najlepiej widać z pierwszego pietra Starbucks-a, drugiego piętra kawiarni L'OCCITANE CAFE oraz z większego dystansu z Shibuya Hirakie gdzie z loży na 11 piętrze rozciąga się widok na całe skrzyżowanie i okoliczne uliczki. 

Tokijski Times Square Shibuya Crossing
Shibuya Crossing - widok z pierwszego pietra Starbucks-a

Jest sobota, jest więc i przepis, ponieważ mężuś dalej wyjechany, przepis jest prosty, ponieważ żonka ma bardzo ograniczone umiejętności kulinarne.

Japanese Crépes czyli naleśniki ;-)

• 150 g mąki
• 2 jajka
• 250 ml mleka
• szczypta soli
• woda mineralna lub zwykła woda

• masło lub olej roślinny do smażenia


Wykonanie:

Mąkę przesiać, dodać jajka, mleko i sól. Zmiksować, przykryć ściereczką i odstawić na 30 minut. Przed samym smażeniem dodać do ciasta wodę w takiej ilości aby uzyskać odpowiednią konsystencję ciasta (około 1/2 - 3/4 szklanki). Naleśniki smażyć z dwóch stron na średnio rozgrzanej patelni teflonowej z cienkim dnem, na małej ilości masła lub oleju roślinnego.

Przepis z Kwestii Smaku:



Smacznego!


DOJAZD/INFO

Tokyo Metropolitan Government Office
Godziny otwarcia: 9: 30 - 23: 00 (do 17: 30 Południowa Wieża )
Zamknięte: 29 grudnia do 03 stycznia (z wyjątkiem 01 stycznia) i podczas okazjonalnych dni kontroli, 2 i 4 poniedziałek miesiąca zamknięta jest Północna wieża , w 1 i 3 we wtorek miesiąca zamknięta jest południowa (za wyjątkiem świąt)
Wstęp: wolny , bezpłatny

Dojazd: Oedo line, stacja Tochomae, ex. A4

Shibuya dojazd:
Shibuya Crossing: JR Yamanot line, Stacja Shibuya, Hachiko ex.
Shibuya Hirakie dojazd: JR Yamanot line, Stacja Shibuya, east ex.

Harajuku dojazd:
Takeshita- dori:  Chiyoda line, stacja Meiji-jingumae ‘Harajuku’ ulica Takeshita jest na przeciw wyjścia z metra, do Mejigi trzeba skręcić w prawo.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...