Dwa razy w roku można obejrzeć pałace Gyeongbokung oraz
Changdeokgung po zmroku.
To spore
wydarzenie, na które wielu Seulczyków czeka przez cały rok. Od 16.00 ustawia
się długa kolejka i wszyscy grzecznie czekają na otwarcie kas o 17.00; brama
wewnętrzna prowadząca na dziedziniec główny otwierana jest o 18.00 (dla niektórych po ponad dwóch godzinach oczekiwania w kolejce ;)
|
Brama Gwanghwamun |
Do pałacu mogą wejść także obcokrajowcy, tylko 190 osób
dziennie. Gyeongbokung po zmroku można oglądać na wiosnę (w okolicach obchodów
urodzin Buddy) oraz jesienią, w każdym z przypadków, tylko przez kilka dni.
Wejście do pałacu można zarezerwować na stronie:
ticket.auction.co.kr lub zadzwonić pod numer +82-2-1566-1369.
Warto dokonać rezerwacji, ponieważ, z własnego doświadczenia wiem, że czekanie
w długiej kolejce oraz liczenie osób stojących przed tobą w obawie, czy starczy
biletów do miłych nie należy.
W tym roku, przyjemność oglądania Gyeongbokung po zmroku
była tym większa, że po pałacowych alejach chodziłam wraz z Gosią prowadzącą fantastyczny
blog z kotami w roli głównej -
Za Moimi Drzwiami (Gosina relacja z nocnego
zwiedzania dostępna
TU) oraz mężem Gosi, Robertem
prowadzącym niezwykle ciekawy blog
Oswajanie Drogi.
|
Sala tronowa |
|
Główna sala tronowa Geunjeongjeon |
|
Pawilon Gyeonghoreu |
Oglądanie pałacu podczas pierwszego długiego majowego
weekendu miało jeszcze jedną zaletę. Otóż na terenie pałacu o godzinie 20.00 zorganizowane
zostały dwa przedstawienia. Jedno miało miejsce w Sujeongjeon (The Hole of Worthies),
w którym to budynku wynaleziono alfabet Hangul; żeby obejrzeć to
przedstawienie, trzeba było kupić bilet wstępu do pałacu. Dla tych wszystkich,
którzy nie chcieli bądź nie mogli biletu zakupić (na przykład 191
obcokrajowiec!) tuż za bramą Gwanghwamun a przed wejściem na teren placu
głównego z salą tronową rozstawiona została scena, na której można było zobaczyć
piękne tańce pałacowe oraz balet przedstawiający koreańskie opowieści z czasów
Dynastii Joseon oraz Goryeo.
|
Pawilon Sujeongjeon |
|
Brama Heungnyemun |
W Gyeongbokung byłam wiele razy, w różnych porach roku,
ponieważ to ulubiony pałac małżonka mego, ale przyznam, że po zmroku wygląda
najpiękniej.
Gyeongbokung zwany jest pałacem północnym a także pałacem,
na który niebiosa zesłały wielkie łaski ( Palace Grately Blessed by Heavens).
Nie wiem, czy niebiosa rzeczywiście zaangażowane były w jego tworzenie i łaską
go omiotły, wiem natomiast, że architekci pałacu zrobili kawał dobrej roboty a
kunszt, choćby w postaci budowy dwóch sztucznych jeziorek z pawilonami na
wodzie jest godny podziwu.
Gdyby ktoś zwiedzał Seoul przed 1995 rokiem, stojąc na ulicy Sześciu Ministrów (dziś
Sejong-daero) nie mógłby widzieć kompleksu pałacowego, ponieważ
zasłaniał go budynek
Japanese GeneralGovernment w którym mieściła się administracja okupanta, Cesarstwa Japonii.
Decyzje o rozbiórce podjęto we wczesnych latach 90’tych i dziś możemy podziwiać
już z oddali piękne wejście do największego seulskiego pałacu.
Przed bramą głownią, po bokach znajdują się dwa posągi, na
które warto zwrócić uwagę.
Są to
Haetae, mistyczne stworzenia, które miały chronić pałac przed
ogniem. Stwory te stały się inspiracją dla zaprojektowanej w 2009 maskotki
Seulu. Ojcem projektu był dobrze znany z poprzednich wpisów o strumieniu Cheonggyecheon, DDP oraz Floating Islands Burmistrz Oh Se-hoon.
|
Haetae przed bramą główną |
Gyeongbokung jest piękny o każdej porze roku, ale najpiękniej wygląda wiosną i jesienią.
Zobaczcie sami ;)
|
Ondol w palacu ;) |
|
Pawilon Gangnyeongjeon |
|
Ogród tarasowy Amisan przy pawilonach królowej |
|
Pawilon na wodzie Hyangwonjeong |
|
National Folk Museum mieszczące się na terenie pałacu |
|
Ogród Amisan |
|
Pawilony księcia regenta Donggung |
|
Folk Museum |
|
Pawilony królowej, kurtyzan i dworek Hamhwadang i Jipgyoengdang |
|
Pawilon Hyangwonjeong |
Gyeonbokgun otwarty jest cały rok za wyjątkiem wtorku, a następna okazja do obejrzenia go po
zmroku w tym roku we wrześniu.
Dojazd:
Stacja Gyeongbokgung, Linia 3
W dzień byłam, ale koniecznie muszę się wybrać na wieczorne zwiedzanie! ^^
OdpowiedzUsuńNo to nalezy zaplanowac i wykonac przy najblizszej okazji ;)!
UsuńZa tydzień przylatuję i już zostaję, okazja więc jak najbardziej będzie :D
UsuńSuper! W takim razie wpisz palac na wrzesien ;)
UsuńAle mi zrobiłaś przyjemność tym postem! Naprawdę, patrząc na zdjęcia trudno uwierzyć, że może być tak pięknie w rzeczywistości, a jest - jestem świadkiem! Po zmroku Gyeongbokung wygląda jak z baśni, ale widzę, że i jesienią zachwyca - może nawet bardziej.
OdpowiedzUsuńZ jednym się nie zgadzam; czekanie na bilety i adrenalinka czy wystarczy wcale nie były nieprzyjemne! Wspominam to bardzo miło, nawet naszą nieudaną akcję zdobycia biletów przez inną kolejkę...
Kolejka i trochę moich zdjęć jest tu: http://zamoimidrzwiami.blogspot.jp/2015/05/gyeongbokgung-po-zmroku.html
Serdecznie pozdrawiam :)
Wiem, wiem, czylalam ;)
UsuńJak sie przekonalas w Korei panuje lad i porzadek ;)
Nalezy sie przystosowac hihihi
Juz mi sie za Wami teskni i strasznie sie ciesze na kolejne spotkanie.
Gorace pozdrowienia! (w przenosni i doslownie, poniewaz dzis w okolicy Seulu 30 stopni, a jeszcze nawet maj sie nie skonczyl, strach pomyslec o lecie...)
W zasadzie Azja to nie moje klimaty, ale po obejrzeniu tych zdjęć dostałam ślinotoku... Ja tam chcę!
OdpowiedzUsuńNasze klimaty to tez nie byly, ale okazalo sie ze mozna sie zakochac od pierwszego wejrzenia ;)
UsuńKorea to tak naprawde mix wschodu i zachodu.
Jest dosc zamerykanizowana, bardzo latwo sie tu zyje a i proces adaptacji jest krotki.
www.centrumfinansowe.ubf.pl to firma o bogatym doświadczeniu w udzielaniu pożyczek. Warto im zaufać.
OdpowiedzUsuńPożyczka? W www.centrumfinansowe.ubf.pl - gwarantują niskie oprocentowanie!
OdpowiedzUsuń