Wiśnie w tym roku zakwitły o dwa tygodnie wcześniej niż zwykle.
Łagodna zima, ciepła wiosna i niespodzianka gotowa! Natura wzięła cały 40 mln naród
z zaskoczenia. Ogólna euforia wybuchła wcześniej niż zwykle, choć ze stałą ekscytacją
i ogólnonarodowym podnieceniem.
Koreańczycy kochają swoje drzewka wiśniowe. Organizują
festiwale, wystawy artystyczne i przeróżne happeningi w celu uhonorowania tego
zjawiska. Jest to trochę zaskakujące zważywszy na fakt, że drzewka przywędrowały
do Korei podczas okupacji japońskiej, żadna to też tajemnica, iż Koreańczycy nie darzą
sąsiadów ze wschodu wielka miłością…. brzmi znajomo ?;-) Przyroda i piękno potrafią
się jednak jak widać oprzeć polityce.
Najbardziej znanymi festiwalami związanymi z czereśniami w
Seulu są Yeouido Cherry Blossoms Festival oraz Seokchon Lake Cherry Blossoms
Festival. W całym kraju istnieją niezliczone trasy turystyczne wytyczone w celu
oglądania tego zjawiska. W samym Seulu tras takich jest 140.
Wiśniowe kwiaty maja także inny, bardziej komercyjny wymiar w Korei
związany z handlem a dokładniej takimi firmami jak Starbucks czy Baskin' Robbins,
czyli sferą usługową. Ta pierwsza sieć proponuje swoim klientom pitną, biała czekoladę
o smaku kwiatowo-wiśniowym, wiśniowe smoothie oraz ciasteczka o tymże smaku, natomiast
Baskin Robbins proponuje kilkanaście odmian lodów właśnie w tym smaku lub z
jego domieszką.
Kwitnienie zaczyna się na wyspie Jeju, na południu kraju i
stopniowo przesuwa się na północ do Busan, Yeongju, Seulu by wreszcie zawitać na
północy pod 38-smym równoleżnikiem. Media donoszą skrzętnie jak proces się rozwija
a internauci prześcigają się w robieniu zdjęć i przekomarzaniu się, w której części
kraju drzewka są piękniejsze.
Ja, jako jednostka prawie zasymilowana (choć proces to długi
i żmudny) wzięłam aparat do ręki i odwiedziłam YONSEI University na północy
kraju, gdzie drzewka zaczęły dopiero kwitnąć. I pomyśleć, ze w weekend będąc w
Seulu na paradzie podczas festiwalu Yeouido chodziłam w deszczu płatków za każdym
razem, kiedy powiał mocniejszy wiatr, ponieważ tam wisienki powoli przekwitają.
Jeśli ktoś z Was bedzie w Seulu w przeciągu najbliższego tygodnia (nawet w przypadku kilkugodzinnego międzylądowania), warto się wybrać na spacer w cieniu tych pięknych drzew. Linia metra nr 9, przystanek National Assembly wyjście nr. 6, trzeba przejść na drugą stronę ulicy i skierować się w prawo, w stronę rzeki.
Miłego spaceru !
Ah! Cudne, cudne widoki!
OdpowiedzUsuńKwiaciochy jak kwiaciochy, wielkie mi mecyje ;)
Usuńㅋㅋ.. Niby tak, ale ładnie się komponują, malowniczo ;) więc cudnie :) Może na następną wiosnę w Korei się załapię, w tym roku nie dam rady wpaść na spacerek ;)
UsuńTu kobieca część bloga. Dlaczego trawka?
Usuń