Rewitalizacja polega nie tylko na renowacji budynków ale także na budowie małych galeryjek na dachach domów, tworzeniu mini ogrodów oraz oddaniu ścian artystom tworzącym murale.
To właśnie murale, małe galerie oraz muzea są tematem przewodnim w zwiedzaniu okolicy. Wytyczony został szlak muralowy ;) który ciągnie się nieomal od wejścia do metra na stacji Hyehwa aż po sam mur otaczający kiedyś stary Seul.
Gon króliczka |
Jak hiszpańskie, moje ukochane andaluzyjskie uliczki ;) |
Pomysł na stworzenie projektu Ihwa-dong Village zrodził się po sukcesie rewitalizacji Bukchon Hanok Village w 2007 roku (ta część Seulu jest wyjątkowo urocza, zerknijcie TU).
Podobnie jak Bukchon, Ihwa-dong Village jest także zamieszkana, to nie jest skansen, wiec wszystkich odwiedzających uprasza się o zachowanie ciszy (a jak nie, to koreańska ajumma skutecznie przypomni białemu, ze ona ma mieć ciszę, bo ptaszki ogląda! ;)
Polujcie na małe atelier artystów-rzemieślników, tu ręcznie barwione chusty z ekologicznej bawełny. |
Jeszcze w lutym nie było wielu miejsc, które widziałam tam w maju z Muzeum Ihwa-dong Village na czele. To miejsce które dokumentuje zmiany, jakie zaszły w dzielnicy w czasie rewitalizacji oraz dokumentuje także jej historię.
Minikafejkek, które znajdują się w pobliżu Choi's Hardware Gallery w zimie jeszcze nie było, a teraz wypiłam tam kawę z prawdziwego zdarzenia, mocno paloną, niemal oleistą i pachnącą Kenią.
Murale nie pojawiły się w tej części Seulu przypadkowo. W 2006 roku, Ministerstwo Kultury i Turystyki zapoczątkowało projekt w myśl którego ściany zostały przekazane artystom by ci, przetransformowali przestrzeń starych, obdrapanych domów i malutkich warsztatów.
W rezultacie w 2010 powstał projekt stworzenia wioski, dziś możemy podziwiać rezultaty projektu i czekać z zapartym tchem na kolejne zmiany, ponieważ sama wioska Ihwa-dong jak i zresztą cały Seul nieustannie ewoluuje.
Dojazd:
Linia metra numer 4, stacja Hyehwa, wyjscie numer 2.
Dokładne wskazowki(po angielsku, ze zdjeciami punktow orientacyjnych) TUTAJ
.
Jak miło, że znowu tu jesteście. Brakowało Waszych relacji ze świata bardzo.
OdpowiedzUsuńJest coś urzekającego i uspokajającego w tych wąskich uliczkach starych dzielnic. Czas jakby płynął wolniej. Kawa w galeryjce lokalnego artysty wpisana na listę marzeń.
Zdjęcia genialne!
Powyzej reminiscencje, ale obiecujemy poprawe na przyszlosc :)
UsuńMilo slyszec, ze nie poszlismy w zapomnienie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRodacy w Korei! Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że natknęłam się na wasz blog! A tak przy okazji, mieszkam właśnie w tej pięnej okolicy 이화동 ! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowości!
Pozdrawiam gorąco!
p.s. Wszystkiego najlepszego w nowym Chińskim roku :)
Dominika
Dominiko,
UsuńDziekujemy za pozdrowienia i cieszymy sie, ze nasze punkty widzenia przydaja sie innym :)
Bardzo zazdroszczę :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję , że też kiedyś będę miała okazję odwiedzić Koreę :)
http://agiiz.blogspot.com/2015/12/korea-poudniowa.html
Dziekujemy za pozdrowienia i zyczymy spelnienia marzen w takim razie :)
UsuńKorea na prawdę "na własną rękę" nie jest taka droga.Wystarczy znaleźć w miarę niedrogi bilet.naoclegi na airbnb(np pokój u koreańskie rodziny).Jedzenie lokalne i ryby tańsze niż nad Polskim morzem.Oczywiście nie mówię o ekskluzywnych restauracjach.Biegly angielski nie potrzebny. Poruszanie się po Seulu bardzo łatwe.Marzenia trzeba realizować-powodzenia.
UsuńZachęcona jestem wystarczająco;-). Wskazowki co do metra bardzo pomocne.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńByle wiecej takich zacheconych :)
UsuńMurale na pewno w tym roku zaliczymy,mamy jeszcze w planach świątynie w Wonju,tylko nie wiemy czy starczy nam czasu,czy trafimy i się dogadamy.Pozdrawiam
UsuńDo Parku narodowego Chiaksan i swiatyni Guryongsa, dojedziecie autobusem linii 41, odjezdzajacym na przyklad spod budynku dworca autobusowego.
UsuńPamietac tylko nalezy, zeby wsiasc w autobus PO STRONIE dworca, a nie przeciwnej. Godzina jazdy, wysiadacie u bram parku, piechotka do kasy u bram0 kilka minut.
Ceny i wiecej info pod ponizszym linkiem:
http://english.visitkorea.or.kr/enu/ATR/SI_EN_3_1_1_1.jsp?cid=264162
Dziękuję baaaardzo. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńWasz blog okazał się dość pomocny w planowaniu mojej podróży do Korei, aczkolwiek po godzinie szukania, czytania i przewijania stron na dół w poszukiwaniu dobrych opinii o danym hotelu, a także próbie nie zejścia na zawał przy przeliczaniu kosztów wycieczki, poddałam się. Mam nadzieję, że mogę liczyć na waszą pomoc ;)
Proszę o kontakt pod tym adresem: lydia.river.burn@gmail.com
Z góry dziękuję :)
Paulina
No i gdzie teraz jesteście? :) Pozdrawiam, Bjk
OdpowiedzUsuńNiejako na walizkach, ale u siebie :)
UsuńTo gdzie te walizki wraz z Wami wylądowały?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Erynia
Erynio, aktualnie z jedną walizką i jedną torbą przez Wietnam i Kambodżę. I tak do końca listopada :)
UsuńNo to czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy z kolejnych azjatyckich rubieży. Wszak "podszewka" nie tylko Koreą stoi! :-)
UsuńAle pięknie <3
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja i zdjęcia. :) Z przyjemnością przeczytałam. :)
OdpowiedzUsuńCudownie (:
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia jak i sam artykuł
OdpowiedzUsuńbardzo chcialabym ten rejon swiata zwiedzic. ciekawie tam
OdpowiedzUsuń