Jedz rybki, będziesz wielki! |
W krajach śródziemnomorskich mogą być pieczone na ruszcie, nad Wisłą doprawimy tatara właśnie sardelą z puszki, pokrojoną w małe kawałeczki, a na Półwyspie Koreańskim są one jednym z fundamentalnych składników tutejszej kuchni.
Sardele tutaj występują przeważnie w postaci suszonej, jak widać na załączonym obrazku, można przygotować z nich zupy, smażyć w woku, na głębokim tłuszczu, piec na ruszcie, marynować na surowo czy wreszcie przyrządzić z nich pyszne przekąski, o czym będzie dalej w dzisiejszym wpisie.
Rybki te występują w lokalnej diecie od wieków, istnieją dokumenty sięgające wstecz do dynastii Joseon (1392-1897), w których występują wzmianki o ich połowach, od najbardziej wysuniętych na północ części półwyspu, aż do południowych akwenów wokół wyspy Jeju.
Na początku XIX wieku rozpowszechniły się nocne połowy myeolchi, gdyż rybki te, podobnie jak kałamarnice, przyciąga źródło światła. Większość złowionych ryb była suszona na słońcu, nadmiar zaś używany był jako nawóz.
Myeolchi mają dużą zawartość wapnia, więc wiele koreańskich dzieci słyszało od swoich matek "jedz rybki", raczej niż "pij mleko". Wykorzystywane są również w profilaktyce przeciw osteoporozie, można więc czasem zauważyć starsze panie pochrupujące ten przysmak.
Jedno z podstawowych zastosowań myeolchi, w połączeniu z suszonym dashima, czyli inaczej kombu, znajduje przy przyrządzaniu bulionu, będącego później podstawą do różnych zup.
Zarówno glony jak i rybki zawierają sporo glutaminianów, więc w połączeniu powstaje coś w rodzaju azjatyckiej kostki bulionowej, nadającej potrawom wyrazistości. Proces bardzo podobny do tego, jaki wykorzystują śródziemnomorscy kucharze, dodający zawierających glutaminian serów, parmezanu i pecorino oraz pomidorów, w celu podkreślenia i wydobycia smaku potrawy.
Zdjęcie pożyczone stąd. |
Rybki z morza, to i muszle też. |
Malutkie rybki podsmażane są np. z dodatkiem zielonych papryczek chili, które wzbogacają danie o witaminę C, a w zamian tłuszcz zawarty w rybkach wspomaga trawienie Beta-karotenu zawartego w papryczkach. Tak przygotowane rybki są bardzo często jednym z banchan, czyli przystawek na koreańskim stole, znaleźć je też można w szkolnych obiadach.
Ich nieco większe siostry występują jako anju, czyli swojska zagrycha. Macza się je wtedy w gochujang, czyli paście z papryczek chili, niektórzy też owijają w liście ggaennip czyli pachnotki (perilli), którą znaleźć można na polskich oknach jako roślinę ozdobną. Tutaj z nasion pachnotki tłoczy się olej, a liście wcina na surowo lub w formie pikli, na podobieństwo greckich piklowanych liści winorośli, z których robi się potem gołąbko-podobne dolmades.
Oprócz tego z sardeli świeżych robi się pikantną zupę rybną czy też piecze je na ruszcie, czy też smaży panierowane na głębokim tłuszczu.
Z produktów pochodnych trzeba też wymienić sproszkowane myeolchi do doprawiania(występują też w saszetkach na sznureczku, jak herbata) oraz sos rybny.
Przekąska na świeżym powietrzu. |
W całej okazałości |
Myeolchi-bokkeum, czyli suszone sardele podsmażane.
-dwie garści suszonych rybek
-tłuszcz do smażenia
-cukier, czosnek, pasta gochujang, olej sezamowy, prażone ziarna sezamu.
Zrobić sos z łyżki wody, łyżki cukru i rozgniecionego ząbka czosnku, odstawić na bok.
Na rozgrzaną patelnię wyłożyć garść myeolchi, mieszać smażąc 1 minutę.
Dodać na patelnię łyżkę oliwy(czy na czym akurat dziś smażymy) i smażyć kolejną minutę.
Odsunąć rybki na bok patelni i na środek dodać nasz cukrowo-czosnkowy sos.
Przechylić patelnię tak, żeby tylko sos był nad źródłem ciepła, podgrzewać, aż sos zacznie się błyszczeć.
Wymieszać rybki z sosem, zdjąć z ognia. Posypać prażonym sezamem, polać 1 łyżką oleju sezamowego.
Podawać z ryżem lub jako zakąskę.
Drugą garść rybek przyrządzić identycznie, tyle że do sosu należy dodać łyżkę pasty gochujang.
Otrzymujemy w ten sposób dwie wersje tej samej potrawy.
Ewentualny nadmiar można spokojnie przechowywać w lodówce do tygodnia.
Smacznego!
czy suszone sardele są bardzo słone? Jeśli tak, to jak usunąć nadmiar soli?
OdpowiedzUsuńNie,nie są przesadnie słone
OdpowiedzUsuń