"Jesień [nie] jest odwiniętym wstecz filmem wiosny".
Karol Irzykowski
Karol Irzykowski
W
Seulu jest pięć cesarskich pałacy, dlaczego więc dziś będzie o Changdeokgung?
A no, właśnie, dlatego, że stanowi on niejako odwiniętą wstecz historię koreańskich rodów cesarskich. To tu w 1989 roku zmarła Bangja Lee, żona ostatniego regenta z dynastii Joseon z rodu Yi, księcia Uimin, wraz z nią odeszła imperialistyczna Korea. Changdeokgung jako jedyny posiada Tajemniczy Ogród zwany Secret Garden 후원, zakazane miejsce, do którego wstęp mieli tylko para cesarska, wysocy urzędnicy oraz zaproszeni przez cesarza szczęśliwcy. To w tych ogrodach uczyli się, medytowali oraz szkolili się w sztuce odpowiedniego chodzenia(!) oraz władania orężem- następcy tronu.
Budowa Changdeokgung została zakończona
w 1405 roku, był to drugi z pięciu pałacy wybudowanych w Seulu, był on także drugim,
co do ważności pałacem cesarskim. Honorowe, pierwsze miejsce należało do pałacu
Gyongbokgung.
A no, właśnie, dlatego, że stanowi on niejako odwiniętą wstecz historię koreańskich rodów cesarskich. To tu w 1989 roku zmarła Bangja Lee, żona ostatniego regenta z dynastii Joseon z rodu Yi, księcia Uimin, wraz z nią odeszła imperialistyczna Korea. Changdeokgung jako jedyny posiada Tajemniczy Ogród zwany Secret Garden 후원, zakazane miejsce, do którego wstęp mieli tylko para cesarska, wysocy urzędnicy oraz zaproszeni przez cesarza szczęśliwcy. To w tych ogrodach uczyli się, medytowali oraz szkolili się w sztuce odpowiedniego chodzenia(!) oraz władania orężem- następcy tronu.
Sala tronowa |
Secret Garden |
Skąd to wiemy? Otóż, sprawa jest bardzo prosta. Na dachu sal
tronowych w każdym z pałacy widoczne są Japsnag,podobne trochę do naszych Gargulców. Ich ilość informuje nas o ważności budynku, jest ich od 3 do
11, liczba zawsze jest nieparzysta. Gyongbokgung ma ich 11, Changdeokgung jak łatwo
policzyć 9. Ale to właśnie Changdeokgung stał się od 1610 roku, przez 270
kolejnych lat główną rezydencją władców.
Prym pałacowi przywiodła smutna okoliczność. Wszystkie królewskie rezydencje zostały zrujnowane podczas japońskiej okupacji z lat 1592-1598, po zakończeniu, której to właśnie Changdeokgung został odbudowany, jako pierwszy i stał się rezydencją kolejnych przywódców narodu koreańskiego.
Changdeokgung zbudowany jest w harmonii z naturą, z ukształtowaniem terenu oraz jego naturalnymi predyspozycjami. Wszystkie budynki były wkomponowane niejako w teren, co (szczególnie w części Secret Garden, gdzie znajduje się sporo budynków) sprawia niesamowite uczucie ładu i spokoju.
Prym pałacowi przywiodła smutna okoliczność. Wszystkie królewskie rezydencje zostały zrujnowane podczas japońskiej okupacji z lat 1592-1598, po zakończeniu, której to właśnie Changdeokgung został odbudowany, jako pierwszy i stał się rezydencją kolejnych przywódców narodu koreańskiego.
Japsang |
Changdeokgung zbudowany jest w harmonii z naturą, z ukształtowaniem terenu oraz jego naturalnymi predyspozycjami. Wszystkie budynki były wkomponowane niejako w teren, co (szczególnie w części Secret Garden, gdzie znajduje się sporo budynków) sprawia niesamowite uczucie ładu i spokoju.
Wszyscy
wchodzący na teren pałacu powinni czuć się dumni przechodząc przez wrota w bramie
głównej, ponieważ jeszcze kilkadziesiąt lat temu mógł tędy przechodzić tylko
cesarz. To pewnie bliżej „cesarskości” niż kiedykolwiek będziemy, więc
pamiętajcie, używamy wejścia głównego do pałacu i czujemy się dostojnie!
Po
wejściu na teren kompleksu skręcamy w prawo i przechodzimy przez mostek udając
się w stronę oficjalnej części Changdeokgung z Salą Tronową. Pod mostkiem w
czasach, kiedy pałac zamieszkany był przez kolejnych władców płynęła rzeczka.
Odgradzała ona świat zwykłych śmiertelników od świata cesarskiego, pomagała także
zatrzymać złe duchy, które przez wodę nie przechodziły.
Wizytówka |
Sala
tronowa robi niesamowite wrażenie, ogromny, dostojny budynek z wysokim sufitem,
patrząc na niego zwróćcie uwagę na ilość figurek Japsnag, jest ich 9. Przed budynkiem znajdują
się dwa rzędy kamiennych słupków z wyrytymi nazwami stanowisk. Po prawej
wojskowi, po lewej urzędnicy, najbliżsi współpracownicy króla. To takie
wizytówki w wersji rodem ze wczesnego cesarstwa.
W rogach przed budynkiem znajdują
się mosiężne garnce na wodę, wydawać by się mogło, że to takie przedpotopowe gaśnice.
Jest w tym trochę prawdy, woda mogła być użyta w chwili zagrożenia, choć za
mało jej na przeprowadzenie jakiejkolwiek akcji ratunkowej, znajdująca się w
nich woda miała przeznaczenie bardziej…. duchowe. Otóż, wierzono, że złe duchy przejrzą
się w wodzie, przestraszą się i uciekną. Pomyślałam sobie, że może każdy z nas
w domu, przy wejściu powinien mieć słoik z wodą? Nie zaszkodzi, a pomóc może ;)
Z sali audiencyjnej
udajemy się do części prywatnej pary cesarskiej. Po prawej stronie pawilony
cesarza, po lewej jego małżonki, obie części połączone korytarzem. W części
cesarskiej możemy zobaczyć europejskie meble oraz dywany obrazujące wpływ
kultury zachodniej na ostatnie lata imperializmu w Korei. Nad bramą wiodącą do
kwater cesarzowej widnieje napis nawiązujący do macierzyństwa oraz konieczności
urodzenia następcy tronu. Jak widać niezależnie od kraju czy epoki kobiety w
rodach możnowładców miały jedno i to samo uzasadnienie swojej egzystencji –
urodzić następcę tronu.
W tej części pałacu znajduje się także bardzo ciekawy, mały budynek z glazurowanymi niebieskawymi dachówkami (jedyny taki dach w całym pałacu) to prywatna sala audiencyjna cesarza. To tu odbywała się większość audiencji, ta sala była de facto używana dużo częściej niż główna sala audiencyjna. Obecnie koreański pałac prezydencki nazywany jest Blue House, swoją nazwę, zawdzięcza on bezpośredniemu wpływowi małej Sali audiencyjnej z pałacu Changdeokgung.
Korytarze królewskie |
Wejście do pawilonów królowej |
Komnaty prywatne królowej |
W tej części pałacu znajduje się także bardzo ciekawy, mały budynek z glazurowanymi niebieskawymi dachówkami (jedyny taki dach w całym pałacu) to prywatna sala audiencyjna cesarza. To tu odbywała się większość audiencji, ta sala była de facto używana dużo częściej niż główna sala audiencyjna. Obecnie koreański pałac prezydencki nazywany jest Blue House, swoją nazwę, zawdzięcza on bezpośredniemu wpływowi małej Sali audiencyjnej z pałacu Changdeokgung.
Prywatna sala audiencyjna cesarza |
Prywatne komnaty były w użyciu do 1989 roku. |
Boczne wejście do Nakseonjae |
Ta część pałacu jest naprawdę unikalna, zrezygnowano z użycia kolorów do ozdoby budynków na rzecz prostej kaligrafii. Ciemne drewno, pobielone mury i piękna stolarka są bardzo dostojne w swojej prostocie.
Zaraz obok Nakseonjae
znajduje się wejście do ogrodów, które najpiękniej prezentują się moim zdaniem
jesienią, gdy klony zmieniają kolor na intensywnie czerwony.
Na terenie ogrodów
znajduje się cała masa pawilonów rożnego przeznaczenia, większość z nich służy obecnie,
jako małe czytelnie lub miejsca odpoczynku dla zwiedzających. Mogłabym godzinami
opisywać te budynki, ale myślę, ze zdjęcia wystarczą. W końcu jeden obraz wart jest
więcej niż tysiąc słów.
Wejść do ogrodu, który tak
naprawdę jest lasem można tylko o wyznaczonych godzinach. Nie trzeba chodzić z przewodnikiem,
ale warto, ponieważ mają oni masę ciekawostek do przekazania. Zawsze po
zakończeniu zwiedzania z przewodnikiem można zostać i pozwiedzać samemu. Godziny
zwiedzania ogrodów i części pałacowej nie zazębiają się ze sobą, więc przy okazji jednej wizyty można
zobaczyć oba miejsca.
Polecam zarezerwowanie przewodnika w przypadku zwiedzania większą grupą. Jeśli termin jest niedostępny na stronie rezerwacji, proszę się nie
martwic, zawsze dostępne są bilety indywidualne na zasadzie, kto pierwszy ten
lepszy.
Pani przewodnik |
Pawilon z nietypowym poszyciem dachowym zrobionym ze słomy ryżowej. Poszycie było zmieniane co roku, tuz po żniwach. |
Pałac ma świetnie zaprojekowaną
stronę internetową, która jest bardzo
pomocna w przypadku zwiedzania bez przewodnika.
Ryżowe żniwa. |
Ja byłam w Changdeokgung cztery razy i za
każdym razem mówię, że to raz ostatni. Ten kompleks pałacowy jest naprawdę
piękny. Jeśli jesteście w Seulu przejazdem gorąco polecam poświęcić 2,5 h żeby
go zobaczyć.
Jeśli
nie będziecie mieli możliwości zwiedzania z przewodnikiem proponuję następujący
kurs zwiedzania:
Pałac: Donhwanmun Gate → Gemcheongyo Bridge → Injeongmun Gate and Injeongjeon Hall → Huijeongdang House → Daejojeon Hall → Nakseonjae (60min)
Ogrody: Hamyangmun Gate → Buyongji Pond area → Uiduhap Building → Bullomun Gate → Aeryeonji Pond area → Yeonggyeongdang House → Jondeokjeong area → Ongnyucheon → Donhwamun Ga (90min).
Nie polecam ogrodów zimą, po
zasypaniu śniegiem i przy zamarzniętych stawach niewiele widać, a kolorowe
pawilony pokryte czapą śnieżną można zobaczyć w części pałacowej.
A po wyjściu z pałacu polecam udać się do pobliskiej „dziury w ścianie” na Bulgogi-jungol 불고기전골, czyli koreański gulasz z wołowiny (po wyjściu z Changdeokgung skręcamy w prawo i idziemy do pierwszego skrzyżowania, skręcamy ponownie w prawo, po lewej stronie mamy cały szereg jadłodajni).
Przepis na Bulgogi- jungon podamy w kolejną sobotę ;)
Ciekawa historia i budowla. Ładne zdjęcia i jeszcze ta atmosfera jesienna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Małżonki- zdjęcia i historia to całą Jej zasługa.
OdpowiedzUsuńJa wolę inny pałac, Gyeongbokgung Palace :)
Piękne pałace w barwach jesieni. Dziękuję za oprowadzenie! A czy masz (Małżonko Krzycha, jak Ci na imię) też taki strój, jak pani na zdjęciu?
OdpowiedzUsuńBajarko, odpowiedź na pytanie do Małżonki do znalezienia
Usuńtutaj, na dole
Pytanie o imię, rzecz jasna ;)
Kliknęłam i ukazała się oto taka odpowiedź: Niestety strona szukana przez Ciebie w tym blogu nie istnieje. :(
Usuńcos pewnie w pośpiechu źle skopiowałem, przepraszam
Usuńhttp://wazji.pl/2014/09/powiedzial-mi-ekspata-korea-poludniowa/
może teraz :)
Dzięki, już nie muszę wstukiwać frazy "małżonka etc" - Olu, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJapońska yukata jest, koreańskiego hankok-a jeszcze w kolekcji nie ma, ale pewnie będzie się musiał pojawić ;)
UsuńPozdrawia małżonka vel Ola
Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDzięki! Jeżeli Tobie, po tylu latach mieszkania tuż obok, podobają się fotki, to znaczy, ze udało się spojrzeć na Koreę inaczej, niż zwykle.
UsuńNa Festiwalu latarni nad strumieniem będziesz w któryś weekend może?
Identyczny taki ogród widziałam w Chinach, byłam przekonana, że to ten.
OdpowiedzUsuńPS. Jest coś urzekająco spokojnego w takich miejscach, przychodziłabym, często.
To chyba feng shui, wiesz?
UsuńFaktycznie, nawet wśród tłumu zwiedzających można tam się zrelaksować i odpocząć.
Ależ pięknie! Chcę do Korei i to koniecznie jesienią!
OdpowiedzUsuńChcieć- to móc, Aniu, chcieć to móc :)
UsuńProszę, napiszcie jak się wymawia nazwy tych obiektów fonetycznie?To byłaby bardzo cenna i przydatna informacja:))Dziękuję!
OdpowiedzUsuńProszę, napiszcie jak się wymawia nazwy tych obiektów fonetycznie?To byłaby bardzo cenna i przydatna informacja:))Dziękuję!
OdpowiedzUsuńCześć Lunka,
OdpowiedzUsuńwpisz możne te słowa po koreańsku w google translate i posłuchaj wymowy.
Co prawda napisałam wymowę po polsku, ale zawsze lepiej usłyszeć ;)
Changdeokgung – 창덕궁 – „czandokung”
Secret Garden – 후원- “hułan” z akcentem na “u”
Gyongbokgung – 경복궁 – „kjongbokung”
Japsang to japsang
Nakseonjae - 낙선재 - „ naksondże”
Bulgogi-jungol - 불고기전골 – “bulgogi dzeng-ol”
Pozdrawiam!