“For those who are
lost, there will always be cities that feel like home”
Simon Van Booy, in Everything Beautiful Began After.
Simon Van Booy, in Everything Beautiful Began After.
W samym centrum Seulu
jest miejsce, z którego rozciąga się widok na całe miasto, można spojrzeć na swój dom (nawet,
jeśli jesteśmy w Seulu przejazdem i jest to dom na kilka dni) z chwilą refleksji i
nostalgii; to miejsce to N Tower. Niektórzy mówią, że jest zbyt turystyczne,
nie przeczę, ale jeśli wyskrobiemy się na szczyt z samego rana, zanim jeszcze opanuje nas
turystyczna stonka, w zamian miejsce odpłaci nam nie tylko pięknym widokiem
całego miasta, ale także niemal mistycznym rozpływaniem się w porannym słońcu budowli na
horyzoncie.
Tradycyjny pawilon z N Tower w tle |
Widok na południową część Seulu |
Mam wrażenie, że ktokolwiek misia
wymyślił gdzieś, kiedyś wpadł na Miasto Słońca Campanelli i zapamiętał, że jednym z triumwirów była Miłość. Problem w tym, ze Utopia działa
tylko w teorii, choć mam coraz częściej wrażenie, że władze Korei chcą jej mieszkańców przekonać, iż mieszkamy w państwie doskonałym, czyli odgórnie zarządzanym na prośbę samego ludu.
Wszystkim zainteresowanym polecam bliższą lekturę Campanelli, w końcu to blog z
gatunku zwiedzaj sam i z założenia raczej unikam monologów na tematy społeczne. Wracając więc do samego misia Nsarang
Gom…
Na szczęście miś nikogo znienacka
nie atakuje swoimi uściskami, trzeba go poszukać samemu, co daje margines uniknięcia spotkania
wszystkim, którzy przestali grawerować na ławkach A+B= Wielka miłość.
Wieże wykorzystywane do nadawania sygnałów dymnych |
Przy wieżach odbywają się często, choć nie codziennie ceremonie,
w trakcie, których można zobaczyć żołnierzy w
tradycyjnych mundurach.
Planując wyjazd proponuje skontaktować się z informacją turystyczną pod numerem 1330
(bliższe informacje możecie znaleźć tu i tu) a oni poinformują, w jakie dni,
podczas Waszego pobytu ceremonia się odbywa.
Jeśli do Seulu
przyjedziecie z nastoletnią latoroślą, która może, niekoniecznie ma ochotę oglądać zmianę warty, po
przeciwnej stronie placu, na którym stoi N Tower jest miejsce, które z pewnością zainteresuje młodocianą, pewnikiem zakochaną już latorośl. To Locks of
Love, miejsce, w którym setki tysięcy kłódek informują nas o miłości pomiędzy AiB.
Procedura
wygląda następująco: kupujemy kłódkę (lub przynosimy ja ze sobą), bazgrzemy na niej, kto,
kogo, za co i na ile, zapinamy ją na jednym z przeznaczonych do
tego celu miejsc i wyrzucamy kluczyk. Stop! Ekipa sprzątająca Górę Namsan, zwraca się z prośbą, nie wyrzucajcie
kluczy w zarośla. Trzeba je później zbierać, bo przeszkadzają wegetacji. Kluczyki
zabieramy ze sobą i zostawiamy w skrzynce do tego przeznaczonej. Z pożytkiem dla
wszystkich, nas, roślinek i ekipy sprzątającej.
Dla dzieciaków, polecam muzeum misiów, a nam całkiem niezłą kawę, którą serwują na poziomie pierwszym.
Możemy także, z kubkiem kawy przycupnąć w pięknym pawilonie z tradycyjną polichromią. Tuż u stóp wieży i obserwować gołębie, które latają pośród artystów malujących portrety. Prawie jak Montmartre ;)
Selfie Świata od podszewki ;) - w drodze na N Tower |
Moim skromnym zdaniem najwygodniej dostać się na N Tower metrem, a później kolejką.
Metro - Linia 4, stacja Myeongdong, exit 3.
Po wyjściu z metra kierujemy sie w lewo (przed nami sklep 7Eleven) idziemy do góry uliczką, zostawiamy sklep po naszej prawej. Dochodzimy do rozwidlenia, po prawej mamy sklep GS25, kierujemy się po łuku w prawo, pod górę. Po około 10 minutach dochodzimy do stacji kolejki.
Kolejka na szczyt:
czynna 10.00-23.30
Opłata za wjazd i zjazd ₩ 8.500 (cena ze stycznia 2015)
Do zobaczenia na szczycie.
N Tower... ? Brzmi znajomo. W Toronto byłem w CN Tower. Nie powiem widoki fajne i w ogóle, ale komercja na całego.
OdpowiedzUsuńKomercja w najczystszej postaci, jak wszystkie Tower na całym świecie :)
OdpowiedzUsuńale dla widoku warto się wdrapać. Spacer bardzo przyjemny.
Jestem za każdą możliwością wdrapania się wyżej i podziwiania panoram :) Kłódki widziałam już w wielu miejscach na świecie i tutaj także prezentują się malowniczo - szkoda, że jednak nie są gwarantem wiecznego uczucia, bo sama bym taką gdzieś zostawiła ;)
OdpowiedzUsuńKto wie? Być możne przy pomocy miśka Nsarang Gom te z N Tower są skuteczne ;)
UsuńZostawić jedną w Twoim imieniu?
A czy są tam po azjatycku stada sprzedawców rzeczonych kłódek? 'Mister, mister, special kłódka for you, only 10 dollar!'? 'Kupujemy' brzmi jakby był tam automat, a przynajmniej sklep, z wypisanymi cenami (kłódka potężna - dużo, kłódka średnia - mniej, mała - ty sępie!).
OdpowiedzUsuńWidziałem koło parku, gdzie luzem biegały jelonki - automat ze .. swieżą trawą, wiec pewnie i kłódki można za żetona.
UsuńJest cały sklepik z kłódkami, oczywiście w odpowiedniej cenie i odpowiednio oznaczonymi, że to właśnie z N Tower pochodzą. Ale zawsze przecież jest DAISO ;) i kłódka za mniej niż dolara. Tylko, nie jestem pewna, czy w oczach Koreanek taka kłódka jest godna prezentować wielką miłość, w końcu nie ma ...logo ;)
UsuńPociąga mnie ta niezła kawa. :))
OdpowiedzUsuńWidok podobny do tego z Tokio, chyba jednak tam jest więcej wyższych budynków? Panoramę Tokio mam wciąż pod powiekami. Może to i turystyczne miejsce, ale robi wrażenie. I Seulu sobie nie odmówimy.
Zdecydowanie trzeba się wybrać. Moze wdrapiemy się razem?
OdpowiedzUsuńChętnie pokarmię znowu gołębie ;)
Świetne zdjęcia! Myślę, że tylko lepiej pokazały by te piękno zdjęcia sferyczne. Ale widoki cudne, na pewno kiedyś się tam wybiorę! :D
OdpowiedzUsuń