Skoro wlazłeś między wrony, trzeba krakać tak jak one, no,
więc kraczę, w związku, z czym, Nowy Rok został powitany tradycyjną zupą 떡국(Tteokguk)
a po naszemu, zupą ryżową, co chyba nikogo
dziwić nie powinno, wszak mowa o Korei.
Tteokguk to potrawa tradycyjna jadana przy okazji Nowego
Roku obchodzonego w tradycji judeochrześcijańskiej oraz podczas Lunarnego Nowego
roku obchodzonego w lutym. W związku z powyższym, odkąd wywiało nas do Korei,
Nowy Rok świętujemy dwa razy i całkiem nam z tym po drodze. Zupę też jemy przy
każdej z powyższych okazji, więc i przepis, którym się zaraz podzielę mamy opanowany,
jeśli nie do perfekcji to z całą pewnością w stopniu satysfakcjonującym.
Znajomi Koreańczycy mówią o tteokguk dokładnie w ten sposób,
w jaki my wspominamy drożdżowe ciasto babci. Kojarzy się ona z rodzinnymi
świętami i gromadzeniem się przy wspólnym stole, nie tylko przy okazji czekania
na wschód słońca pierwszego dnia nowego roku, ale także przy okazji urodzin i
innych rodzinnych uroczystości.
Wersja z mandu - maja ulubiona :) |
Wersja z wołowiną |
Wersja dla zapracowanych - instant ;) |
Przepis jest niezwykle prosty, nawet ja, z zasady nie
gotująca (rolę celebrity chef’a w domu dzierży mój małżonek ;) potrafię
tteokguk ugotować, więc nie jest w to żadnym stopniu sprawa skomplikowana,
pracochłonna czy wymagająca godzinnych przygotowań.
Składniki:
Wywar: kości cielęce, warzywa (takie, jak na każdą polską
zupę; nie dodajemy selera, dodajemy czosnek)
Wkładka: omlet ( dla bardziej zaangażowanych proponuje omlety dwa, jeden z białka, drugi z żółtka), szalotka, kluseczki z mąki ryżowej, można
dodać małe mandu, czyli pierożki z mięsem (to moja ulubiona wersja tej zupy),
gim, czyli glony oraz opcjonalnie pokrojoną w cieniutkie paseczki wieprzowinę
Do przybrania: pokrojona czerwona papryczka, szczypior, sezam
Przygotowanie:
Ugotować wywar z kości (czosnek dodajemy pod koniec). Wywar można
ugotować dzień wcześniej, jak został nam rosół z niedzieli, też się nada, tylko
trzeba go troszkę rozwodnić i dodać zmiażdżone ząbki czosnku do smaku. Na sam
koniec gotowania lub podgrzewania dodajemy pokrojoną szalotkę.
Na gorący wywar wrzucamy kluseczki z mąki ryżowej. Przyznam,
że zazwyczaj kupuję je gotowe, ale sprawdzony przepis w domu jest z czasów, jak
jeszcze chciało się komuś zagniatać ciasto, więc, jeśli w Polsce nie ma
gotowych kluseczek ryżowych, dajcie znać, podeślę przepis.
Omlet kroimy w paseczki, jeśli podajemy zupę z mięsem należy
je także pokroić w paski, im cieńsze, tym lepiej.
Podanie:
Na bulion z kluseczkami kładziemy pokrojone w paseczki omlet
oraz mięso, ozdabiamy papryczką i szczypiorkiem.
SMACZNEGO!
I jak się tu dziwić, że nasi koreańscy znajomi twierdzą, iż jesteśmy bardziej koreańscy niż oni :)
OdpowiedzUsuńLove it - warm and tasty.
OdpowiedzUsuńDoczekać się nie mogę, gdy będę mogła spróbować takich dań. :)
OdpowiedzUsuńGapa ze mnie, bo nie znalazłam na blogu adresu mailowego do Was. Czy możecie się do mnie odezwać i podać mi go? gosiku@gmail.com
Zaraz do Ciebie napiszę
UsuńDziękuję!
UsuńA co to jest te białe krążki? Czy to właśnie plastry szalotki? Bo wyglądają jak plastry białej rzepy :P
OdpowiedzUsuńTe białe krążki to plasterki ryżowych klusek właśnie :)
Usuń