środa, 28 stycznia 2015

DIY Seoul Antique searching / Targi staroci w Seulu


There are many antique markets in Seoul. Folk Flea Market being one of the most popular, it attracts both locals and tourists alike. One can find here well preserved objects of everyday use, second hand bargains and some real gems. What you get depends only how deep your pocket is .
It is a place when haggling skills come handy. Usually both buyers and sellers know their stuff, if you like antiques and excitement of buying them around the world you will fall in love with this place.  

Seocho Saturday Market is maybe a bit less known but it is a crowded place, nevertheless. It's the oldest market in Seoul. Opens up every Saturday, national holidays and  rainy days excluded. Anyone can apply for a place to trade, free space being issued in a kind of lottery, available at the following link   http://www.seocho.go.kr/site/fe/page.jsp?code=fei010004000.

Dapsimni Antique Shopping Mall Market
Insadong and Itaewon are the most popular places for tourists. There are many interesting, well chosen and mostly taken care of antiques, however paying fifty bucks for a teaspoon, when you can obtain it in Europe for tenth of this price, is a bit too much. The biggest antique shop cluster on Itaewon is on ( no surprises here) Antique Street. Maps of Itaewon area are available all over the place.

Dapsimni Antique Shopping Mall Market, spreading its stalls around Dapsimni Subway Station. Submerge yourself into its narrow alleys, stumbling on history. It feels like an alternative reality. Air smells with books and wooden furniture  and it feels like the things have their own lives. I come to dreamwalk here. There are plenty rare and real gems here, antiques rather than second hand old goodies. And all of them come with a hefty price tag.

Hwanghakdong Flea Market
My favourite flea market in Seoul is relatively unknown and not crowded with tourists Hwanghakdong Flea Market,( 황학동 벼룩시장 (도깨비시장 ) probably because it doesn't get mentioned in most guidebooks. Sometimes it is called also Dokkaebi (도깨)  which can be roughly translated as a Goblin Market and I presume we all know what goblins are . If you don't know you can find some info here. The place consists of more than five hundred stalls and this not including people selling from the sidewalk.
What you can buy here? Literally everything. Old, but genuine purses from acclaimed manufacturers, through brass cutlery, old vinyls, camera, Singer sewing machines to old American neons. The place is fascinating!
It is divided into five parts, or districts.
First of them is in the building, there you can find books and lots of electronics. Second one spreads from Samil Apartements 15-dong and it's dedicated to second hand goods and antiquesThe space between Samil Apartment 13-dong and Seongdong Technical High School up to Samil Apartments 17-dong is crowded with small shops with electronic goods and machineries, like turnig laths and the like.
It opens up at 9 A.M and stays open until the evening.
I can honestly recommend Hwanghakdong Flea Market and Dapsimni Antique Shopping Mall Market if you have enough time on hands to leave the magic tourist circle around Angguk Station.
You can find in a place like this a real treasure sometimes, like we did in Borneo, where our baby carrier/ wall mounted lamp comes from.


W Seulu jest wiele targów staroci. Najbardziej chyba znanym jest Folk Flea Market  który przyciąga nie tylko miejscowych, ale także turystów. Można tu kupić ładne, tradycyjne, ale niczym niewyróżniające się przedmioty z drugiego obiegu w dobrej cenie, ale można także natrafić na prawdziwe perełki, za które zapłacimy oczywiście odpowiednio wysoką cenę. 

Oddech dawnej Korei. Stara fajka, monety, pieczęcie, czarki i korale zupełnie jak zakopiańskie.
Jak na każdym targu, trzeba się targować. Większość sprzedawców wie, co sprzedaje, więc jeśli znacie się na rzeczy, lubicie starocie i skupujecie je po świecie, to znajdziecie w sprzedawcach z Folk Market godnych przeciwników. 

Seocho Saturday Market jest troszkę mniej sławny, ale wcale nie mniej oblegany. To market najstarszy i najbardziej wśród Seulczyków znany. Jego niewątpliwą zaletą jest to, że odbywa się zawsze, co sobotę, przez cały rok, za wyjątkiem świąt narodowych oraz ulewnego deszczu.  Każdy może zaaplikować o miejsce handlowe w drodze losowania, aplikować można pod tym linkiem http://www.seocho.go.kr/site/fe/page.jsp?code=fei010004000.

Stare, koreańskie książki
Turyści najczęściej odwiedzają sklepy z antykami na Insadong i Iteawon. I choć nie przeczę, w obu miejscach można znaleźć przedmioty naprawdę interesujące, dobrze wyselekcjonowane i w większości odnowione, to jednak płacić $50 za łyżeczkę do parzenia  herbaty, którą w Europie można kupić za 1/10 tej ceny i to w większości antykwariatów na wyspach, w Belgii czy Holandii to sporo. Można jednak, jak wszędzie znaleźć okazje, więc szukać trzeba. Największe skupisko sklepów z antykami na Iteawon znajduje się na Antique Street mieszczącej się mniej więcej na przeciwko wyjścia z Hamilton Hotel.

Insa-dong
Targiem staroci dla koneserów jest, mieszczący się przy stacji Dapsimni, Dapsimni Antique Shopping Mall Market. Chodząc w wąskich przejściach, często dosłownie potykając się o historię, można ją poczuć, to inna rzeczywistość. Tu pachnie starymi książkami i drewnem a patrząc na przedmioty ma się wrażenie, że do nas mówią. To tu przychodzę pomarzyć. Znajdziemy tutaj  perełki, antyki, nie starocie, a wszystko w niestety, odpowiednio wysokich cenach.

Jedwabne, ręcznie wyszywane hanboki. Cena od $300
Skrzynie z masa perłową, wykańczane laką.  Cena $1.000 od sztuki.
Ręcznie malowany parawan $4.000
Moim ulubionym targiem staroci w Seulu jest omijany przez turystów (pewno dlatego, że nie jest on opisywany w przewodnikach)  Hwanghakdong Flea Market (황학동 벼룩시장 (도깨비시장)) , nazywany także pod nazwą Dokkaebi (도깨) co można przetłumaczyć jako Goblin Market, a kim były gobliny wiemy z Harrego Pottera. Gdyby ktoś nie wiedział, opis do znalezienia tutaj (Eng). Hwanghakdong market to ponad 500 straganów, nie wliczając w to sprzedawców rozkładających swoje dobra na chodnikach czy murkach.  




Co tu można kupić? Wszystko. Od starych, ale oryginalnych torebek znanych marek, przez mosiężne sztućce, stare płyty gramofonowe, aparaty fotograficzne, maszyny Singera po neony z amerykańskich sklepów. To absolutnie fascynujące miejsce! Market podzielony jest na pięć części.

Pierwsza część mieści się w budynku, gdzie sprzedawane są głównie książki i sporo elektroniki. Druga część rozpościera się od Samil Apartments 15-dong, blisko  ulicy Cheonggyecheon 7-ga, to część na w której sprzedaje się antyki/starocie.  Małe sklepiki z wszelaką elektroniką zajmują kwartał pomiędzy Samil Apartment 13-dong i Seongdong Technical High School aż do Samil Apartment 17-dong. Można tu także nabyć maszyny wszelkiego rodzaju, na przykład tokarki.

Cały market ożywa o godzinie 9.00 rano i otwarty jest do godzin wieczornych.

Jeśli lubicie starocie i macie na tyle czasu w Seulu, żeby wyjść po za ścisłe centrum turystyczne w okolicy stacji Angguk, to bardzo, ale to bardzo polecam Hwanghakdong Flea Market oraz Dapsimni Antique Shopping Mall Market. Kto wie, może uda wam się upolować piękną pamiątkę z podróży. My mieliśmy to szczęście odwiedzając Borneo, skąd pochodzi nasz kinkiet  ;)

Tradycyjne,koreańskie kaczki, Hwanghakdong Flea Market
Źródło: www.koreaherald.com / Flea Markets in Seoul

Dojazd:

Folk Flea Market
21, Cheonho-daero 4-gil, Dongdaemun-gu, Seoul 
Metro: Linia 1, stacja Sinseol-dong, wyjście nr. 9

Seocho Saturday Market
Metro: Linia 2 i 4, stacja Sadang, wyjście nr.11

Dapsimni Antique Shopping Mall Market
Metro: Linia 5, stacja Dapsimni, 10 min od wyjścia nr. 1 lub 2

Hwanghakdong Flea Market
Metro: Linia 2 i 6, stacja Sindang, wyjście 2


14 komentarzy:

  1. Ale tam rzeczy. Ciekawe, że takie miejsca i taki handelek ma miejsce w Seulu. Nie wiem dlaczego, ale jakoś bym nie przypuszczał, że będzie można znaleźć takie punkty na mapie miasta i to w takiej ilości. Bo jak dobrze rozumiem z przeczytanego tekstu - wcale nie jest ich mało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie wiem dlaczego tak myślałeś, ale to fascynujące, jak wyobraźnia może płatać figle.
    No żeby starocie?? W Seulu?? No jak to??
    Pamiętaj, dwa pokolenia temu tutaj środkiem lokomocji była dwukółka, ciągnięta przez bawoła. Nie Kia Sportage ;)
    Wciąż mają sporo rzeczy sprzed ery smartfonów. O antykach nie wspomnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba dobrze, że tam nie byłam/ nie będę, bo bym do sądnego dnia nie wyszła, ostatni grosz wydała i na koniec zmarła z żalu, że mnie tyle rzeczy ominęło. Z pewnością nie chciałabym elektroniki, maszyn i agd ale reszta? Oj, przyśni mi się.;
    Pozdrawiam
    Jaruta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyro, dziękujemy za odwiedziny.
      Ja się jeszcze jakos wymykam chęci przygarnięcia czegos do domu, ale Małżonka ma zawsze smutną minę, jeżeli nie wroci z czyms, chocby drobiazgiem. Ostatnio zdaje się nabyła sznury korali, luzem, te na zdjęciu powyżej. Starczyłoby dla całego Mazowsza.

      Usuń
  4. Dużo możliwości na odbycie podróży w czasie. Też lubię takie miejsca, chociaż są niebezpieczne, bo można się zagubić w tej czasoprzestrzeni. Stare książki i kaczki - cudne! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic przyjemniejszego, niż takie zagubienie, gdy nigdzie nie trzeba się spieszyć, na nikogo nie czekać, tylko po prostu paść zmysły :)

      Usuń
  5. Z ciekawosci: jest jakims system certyfikowania/normy wywozenia takich rzeczy z kraju? Sam przesadnie na antyki nie choruje, glownie z powodu cen, nie tego, ze mi sie nie podobaja. No i tego, ze od paru lat nigdzie dluzej niz rok nie mieszkam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza suchą informacją na stronie IATA, że do wywozu antyków potrzeby jest odpowiedni świstek - nie wiem, jak się na przykład o takowy starać.
      A nad Wisłą nie zostawiłeś jakiegoś zaplecza? Komórki na węgiel chociaż?

      Usuń
    2. Pokój w domu rodzinnym, który to w jakiejś części należy do mnie, ale moje plany powrotu na razie nie istnieją, ja po prostu tak obłędnie kocham ojczyznę, że karzę się mieszkając jak najdalej od niej. W Chinach jest pełno certyfikatów, nigdy nie zgłębiałem tematu, ale coś czasem piszą o kłopotach, fałszerstwach, rekwirowaniu towarów, podrabianych antykach - wiem, wiem, trudno uwierzyć.

      Usuń
    3. Po lekturze jenota juz nic mnie nie jest w stanie zadziwic w 中国.
      W takim razie moze Ci latwiej, nie obrastasz w rzeczy, z ktorymi trudno byloby sie potem rozstac. Takie np sztucce, wykonane w jakosci szwedzkiego dostawcy mebli w pudelkach- jakosc nie najlepsza, ale nie trzeba sie dwa razy zastanawiac, zeby zostawic je za soba, w dalszej podrozy przez zycie. A srebra rodowe w tym czasie pokrywaja sie patyna czasu, gdzies na strychu ;)

      Usuń
    4. Będzie jeszcze lepiej:
      http://bigstory.ap.org/article/62bccabb13d64f64920ace0a076064df/china-blocks-vpn-services-skirt-online-censorship
      W KRK zostawiłem dość pokaźną kolekcję płyt CD i DVD, do tego niemało książek, więc tego mi najbardziej żal (oczywiście z rzeczy materialnych). Bywa, że siedzimy, gadamy i mówię 'o, mam oryginał, jest fajna wersja reżyserska tego' i reflektuję się, że owszem, mam. Tylko kawałek drogi od obecnego miejsca zamieszkania.

      Usuń
    5. Ja i tak sie dziwię, ze Ciebie jeszcze nie namierzyli i nie przyjechali czarną wolgą na kampus.
      Przynajmniej sie nie niszczą, a wiadomo ze sumeryjskie tabliczki maja wieksza trwałosc niz obecne nosniki. Nieużywane DVD pożyje dłużej ;)

      Usuń
  6. Na pierwszym zdjęciu są takie maleńkie czarki - urocze! Drogie? Fajne na prezenty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Gosiu,
      nie są drogie od kilku $ wzwyż. Pewna jestem, że gdybyś kupiła więcej niż jedną cena spadnie. Mogę sprawdzić dokładnie ile za sztukę i dam Ci znać, ale to dopiero po powrocie z wakacji pod koniec lutego,ok?

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...